Zakład o Rooneya. Prezes Bayernu wygrał kolację
Kolacja dla 10 osób w ekskluzywnej restauracji - taka była stawka zakładu prezesa Bayern Monachium Ulego Hoenessa z szefem rady nadzorczej Karlem-Heinzem Rummenigge.
2010-04-08, 12:55
Kolacja dla 10 osób w ekskluzywnej restauracji - taka była stawka
zakładu prezesa Bayern Monachium Ulego Hoenessa z szefem rady nadzorczej
Karlem-Heinzem Rummenigge, który dotyczył występu Wayne'a Rooneya z
Manchesteru United w środowym meczu Ligi Mistrzów.
Za kolację zapłaci Rummenigge. "Czułem, że mimo kontuzji Rooney zagra. Ja widać piłkarski nos mnie nie zawiódł" - powiedział Hoeness.
"Obiecuję, że nie będziemy oszczędzać przegranego. Musi się nastawić na spory wydatek, bo zamierzamy zamawiać najlepsze dania i najdroższe trunki" - dodał prezes bawarskiego klubu.
Bayern mimo porażki 2:3 na Old Trafford awansował do półfinału LM, gdyż pierwsze spotkanie wygrał 2:1 i zdecydowała większa liczba bramek zdobytych na wyjeździe.
Rooney pojawił się w podstawowym składzie ekipy z Manchesteru, choć osiem dni wcześniej w Monachium doznał urazu kostki. Pierwsze diagnozy mówiły nawet o dwumiesięcznej przerwie, później lekarze poinformowali, że będzie pauzował dwa, może trzy tygodnie, ale trener sir Alex Ferguson posłał go w bój już w środę. W pierwszej połowie reprezentantowi Anglii odnowił się uraz, ale wytrzymał na boisku do 55. minuty.
dp, PAP
Za kolację zapłaci Rummenigge. "Czułem, że mimo kontuzji Rooney zagra. Ja widać piłkarski nos mnie nie zawiódł" - powiedział Hoeness.
"Obiecuję, że nie będziemy oszczędzać przegranego. Musi się nastawić na spory wydatek, bo zamierzamy zamawiać najlepsze dania i najdroższe trunki" - dodał prezes bawarskiego klubu.
Bayern mimo porażki 2:3 na Old Trafford awansował do półfinału LM, gdyż pierwsze spotkanie wygrał 2:1 i zdecydowała większa liczba bramek zdobytych na wyjeździe.
Rooney pojawił się w podstawowym składzie ekipy z Manchesteru, choć osiem dni wcześniej w Monachium doznał urazu kostki. Pierwsze diagnozy mówiły nawet o dwumiesięcznej przerwie, później lekarze poinformowali, że będzie pauzował dwa, może trzy tygodnie, ale trener sir Alex Ferguson posłał go w bój już w środę. W pierwszej połowie reprezentantowi Anglii odnowił się uraz, ale wytrzymał na boisku do 55. minuty.
dp, PAP
REKLAMA