Łukasz Fabiański się broni: nie jestem fajtłapą
Arsenal Londyn w meczu z Wigan prowadził już 2:0. Przegrał jednak 2:3, a według wielu komentatorów winę za dwa ostatnie gole ponosił polski bramkarz Łukasz Fabiański.
2010-04-20, 13:12
"Wiem, że popełniłem błąd, ale żeby zaraz nazywać mnie fajtłapą, to chyba przesada" - mówi Przeglądowi Sportowemu Łukasz Fabiański. "Niesprawiedliwe jest ocenianie mnie przez pryzmat tej jednej pomyłki. Przecież do momentu straty drugiego gola grałem nieźle. Głównym błędem całej drużyny było to, że przy stanie 2:0 przestaliśmy grać w piłkę. Czekam na następne okazje do gry. W kwestii mojej przyszłości w Arsenalu nic się nie zmienia" - dodaje Łukasz Fabiański.
dp, Przegląd Sportowy
dp, Przegląd Sportowy
REKLAMA