Rzym i Wenecja starają się o organizację letnich igrzysk
Burmistrzowie Rzymu i Wenecji zgłosili kandydatury swoich miast na organizatorów letnich igrzysk w 2020 roku. Włosi nie obawiają się tej "bratobójczej" walki i pewni są końcowego zwycięstwa.
2010-03-05, 12:15
Niemałym zaskoczeniem był fakt, że po kilku miesiącach ostrej wymiany zdań, Gianni Alemanno, burmistrz Rzymu, i Massimo Cacciari, burmistrz Wenecji, przyjechali do siedziby komitetu olimpijskiego jednym samochodem. Ich słowne utarczki nie schodziły ostatnio z pierwszych stron gazet. Wenecja pierwsza wystawiła swoją kandydaturę, Rzym więc natychmiast oskarżony został o plagiat (nie mówiąc o tym, że gościł olimpiadę w 1960 roku).
Słabą stroną Wenecji miała być konieczność rozegrania większości konkurencji na stałym lądzie, czyli z daleka od zabytkowego i atrakcyjnego śródmieścia. Żadna ze stron się nie załamała i kandydatury są gotowe. Mówiąc w dużym skrócie, naprzeciwko siebie staną na tym etapie zabytki.
Rzym co prawda zrezygnował z Koloseum jako widowni zapasów, ale wystawia Circus Maximus, który ma być areną siatkówki plażowej i Fori Imperiali, które zamienią się w welodrom. Wenecja przeciwstawi im Plac św. Marka, skąd ruszyć by miał bieg maratoński i Lido, gdzie w pobliżu siedziby Festiwalu filmowego, rozegrane zostałyby zawody pływackie; żeglarstwo oczywiście na otwartym morzu.
Bez względu na to, które z miast wygra tę rywalizację, Włosi są pewni, że olimpiada w 2020 odbędzie się u nich, a nie w Madrycie czy Stambule.
dp
REKLAMA