Prezes PKOl pomógł bobsleistom
Piotr Nurowski dotrzymał słowa i pomógł nieść boba reprezentacji Polski.
2010-02-27, 06:49
"Dwa razy niosłem boba. Chwalili mnie, zwłaszcza za drugim podejściem. Dotrzymałem słowa. Czy było ciężko? Nie tak bardzo, po czterdzieści parę kilogramów na głowę, więc dało się radę. Dostałem specjalny instruktaż od trenerów. Najważniejsze, by nie dotykać płóz, a także pewnych części z przodu" - powiedział Nurowski, który do pomocy miał sekretarza generalnego PKOl Adama Krzesińskiego oraz przedstawicieli ministerstwa sportu.
Mimo tego nieocenionego wsparcia polscy bobsleiści nie są zadowoleni z pierwszych dwóch ślizgów w olimpijskiej rywalizacji czwórek. Na półmetku zajmują 14. miejsce. Pilot czwórki Dawid Kupczyk uważa, że Polaków stać na lepszą jazdę, ale zaskoczył ich padający śnieg. "Trochę błędów było, ale niestety bobslej nam na takim torze nie jedzie. Nie mamy najlepszych płóz na takie warunki pogodowe" - ocenił. "O awans do dziesiątki będzie ciężko, ale jest to jeszcze możliwe i na pewno będziemy walczyć" - zapewnił.
Trzeci i czwarty ślizg zaplanowano na sobotę na godz. 21.00.
bk
REKLAMA
REKLAMA