Ryszard Tarasiewicze: Śląsk jest zagrożony spadkiem

Śląsk Wrocław przegrał 0:3 z Lechem Poznań w meczu 27. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Bramki dla "Kolejorza" strzelili: Robert Lewandowski (dwie) oraz Dimitrije Injac.

2010-05-02, 19:00

Ryszard Tarasiewicze: Śląsk jest zagrożony spadkiem

02.05. Wrocław (PAP) - Śląsk Wrocław - Lech Poznań 0:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Robert Lewandowski (22-głową), 0:2 Dimitrije Injac (46), 0:3 Robert Lewandowski (57).

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Łukasz Madej. Lech Poznań: Dimitrije Injac, Seweryn Gancarczyk.

Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 6˙000.

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Dariusz Sztylka, Mariusz Pawelec, Amir Spahić - Łukasz Madej (64. Marek Gancarczyk), Antoni Łukasiewicz (64. Vuk Sotirović), Sebastian Dudek, Krzysztof Ulatowski (76. Patryk Klofik), Piotr Ćwielong - Tomasz Szewczuk.

Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Manuel Arboleda, Bartosz Bosacki, Seweryn Gancarczyk - Ivan Djurdević (73. Jan Zapotoka), Siergiej Kriwiec, Dimitrije Injac, Jakub Wilk (80. Tomasz Mikołajczak) - Sławomir Peszko (71. Marcin Kikut), Robert Lewandowski.

W niedzielnym spotkaniu trener Śląska Ryszard Tarasiewicz z powodu żółtych kartek nie mógł skorzystać z Sebastiana Mili oraz Krzysztofa Wołczka. W meczu nie zagrał również Piotr Celeban, który w spotkaniu z Zagłębiem doznał kontuzji. Z kolei w drużynie gospodarzy zabrakło Semira Stilicia, który również pauzuje za kartki.

Od pierwszych minut niedzielne spotkanie toczyło się w dość szybkim tempie. Pierwszą groźną sytuację stworzyli w 8. min. piłkarze Śląska. Po podaniu Piotra Ćwielonga Łukasz Madej uderzył piłkę w światło bramki zmuszając bramkarz gości do niewygodnej interwencji.

Bardzo dobra sytuację do zdobycia gola piłkarze Lecha mieli w 16. min., kiedy po prostopadłym podaniu Seweryna Gancarczyka Sergei Krivets znalazły się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Marian Kelemen jednak dobrze wyszedł na przedpole i uchronił Śląsk przed stratą gola.

Pierwsza bramka dla Lecha padła w 22. min. Dośrodkowanie z rzutu wolnego bezbłędnie wykorzystał Robert Lewandowski, który uderzeniem głową umieścił piłkę w bramce.

W ostatnich 20 minutach pierwszej połowy piłkarze Śląska kilka razy zagrozili bramce gości. Najbliżej zdobycia gola byli w 34. min., kiedy piłka uderzona głową przez Ćwielonga odbiła się od poprzeczki bramki gości.

Po zmianie stron już w 46. min. Lech podwyższył na 2:0. Piłkę w siatce Śląska po silnym strzale zza pola karnego umieścił Dimitrije Injac. Chwilę później zespół z Wrocławia stracił kolejnego gola. Sławomir Peszko zagrał długą piłkę do Lewandowskiego, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi gospodarzy.

Po meczu powiedzieli:

Jacek Zieliński, trener Lecha: "Zdawaliśmy sobie sprawę z wagi dzisiejszego spotkania. Było ono dla nas szalenie ważne, być może kluczowe w walce o mistrzostwo. Cieszę się, że odnieśliśmy zwycięstwo po dobrej grze. Zespół jest dobrze przygotowany i pokaże to jeszcze w kolejnych meczach".

Ryszard Tarasiewicz, trener Śląska: "Gratuluję Jackowi Zielińskiemu zwycięstw. Myślę, że zabiła nas druga bramka, próbowaliśmy odpowiedzieć na tyle ile mogliśmy. Zostały nam trzy mecze. W następnym spotkaniu z Piastem Gliwice przy trochę większej konsekwencji szczególnie w pojedynkach jeden na jeden powinniśmy zapewnić sobie utrzymanie. Nigdy nie podejmowałem tego tematu, ale dziś trzeba powiedzieć głośno, że Śląsk jest w sytuacji zagrożenia i będziemy wszystko robić, żeby pozostać w ekstraklasie"

dp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej