Liga Mistrzów: Roma - Liverpool. Roma potrzebuje cudu, a Salah w stanie futbolowej łaski. Prohibicja w Rzymie
AS Roma podejmie w Rzymie FC Liverpool w rewanżowym meczu półfinałowym piłkarskiej Ligi Mistrzów. Włoski zespół przegrał pierwsze spotkanie 2:5, ale rzymianie nie tracą nadziei na odrobienie tej straty.
2018-05-02, 13:59
Posłuchaj
Wszyscy włoscy kibice i eksperci podkreślają, że Roma staje przed zadaniem niemal niewykonalnym. "Corriere della Sera” tytułuje: "Potrzeba drugiego cudu”. Tym pierwszym było zwycięstwo nad Barceloną 3:0 w ćwierćfinale. "Ale skoro udało się z Barceloną, dlaczego ma się nie udać z Liverpoolem?” - pyta "Gazzetta dello Sport”.
Powiązany Artykuł
Real Madryt po raz trzeci z rzędu zagra w finale Ligi Mistrzów. Bayern postawił ciężkie warunki, ale to nie wystarczyło
Rzymski "Corriere dello Sport” zachęca: "Romo, to się da zrobić!”. Trener rzymian Eusebio Di Francesco przyznał, że Liverpool to niezwykle groźny przeciwnik, szczególnie że Egipcjanin Salah znajduje się w stanie niezwykłej futbolowej łaski.
Trener zagra tym razem czwórką w obronie, a w ataku postawił na trójkę Schick, Dzeko i El Shaarawy. We wtorek powiedział dziennikarzom: - Będziemy grać przed 70-tysięczną publicznością. Chcę widzieć na boisku drużynę, która da z siebie wszystko, co w sobie ma. Potem może się skończyć wynikiem 4:1, 3:1, dla jednej drużyny, albo drugiej. Nie interesuje mnie wynik 0:0. Chcę widzieć entuzjazm i wielką wolę zwycięstwa - stwierdził.
Ze względu na ostre starcia kibiców w Liverpoolu meczowi towarzyszyć będą nadzywczajne środki bezpieczeństwa. Od rana centrum Rzymu i okolice stadionu patroluje 3,5 tysiąca policjantów i agentów. Sklepy i supermarkety nie sprzedają alkoholu.
REKLAMA
W pierwszym meczu "The Reds" wygrali 5:2. Po dwie bramki strzelili Mohamed Salah i Roberto Firmino, a jedno trafienie dołożył Sadio Mane. Szanse na awans włoski zespół zachował po strzeleniu dwóch goli w końcówce meczu: Edina Dżeko i Diego Perottiego z karnego.
Liverpool przystąpi do rewanżu bez asystenta trenera Juergena Kloppa. Bośniak Zeljko Buvac z powodów osobistych nie będzie z zespołem do końca sezonu.
Początek meczu o godzinie 20.45. Na relację tekstową zapraszamy około godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego na naszą stronę polskieradio.pl.
REKLAMA
ah, IAR, PolskieRadio.pl
REKLAMA