Oktawia Nowacka wraca do formy. Medalistka olimpijska z Rio uporała się z kontuzjami

Posłuchaj

Nowacka przyznaje, że wreszcie postanowiła wyleczyć kontuzję. (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Nowacka przyznaje, że wreszcie postanowiła wyleczyć kontuzję.

- Zależało mi, żeby jak najszybciej startować, z tą niezaleczoną kontuzją. Nie dało to takiego efektu, jakiego bym chciała. W mocnym treningu to ścięgno nie mogło się zregenerować. Dlatego we wrześniu ubiegłego roku postanowiłam, że nie wrócę do startów, dopóki wszystko nie będzie w idealnym porządku - wspomina zawodniczka. 

Pięcioboistkę czekało sześć miesięcy żmudnej rehabilitacji. 

- To było bardzo intensywne pół roku. Jestem bardzo zadowolona z efektu, bo... nic mnie nie boli. Czuję się zregenerowana, ale wiem, ile pracy mnie to kosztowało. Właśnie dlatego nie chciałabym robić nic za wcześnie, by tego efektu nie cofnąć - podkreśliła Nowacka. 

Brązowa medalistka olimpijska nie wie jeszcze, kiedy wróci do startów. 

- Wciąż jestem w okresie treningowym. Jeszcze nie weszłam w etap przedstartowy. Ponieważ ten sezon się trochę opóźnił, cały czas robię treningową bazę. Pewnie będziemy to przeciągać jak najdłużej, bo nie wiadomo, jak to będzie w tym sezonie ze startami. Wszystko zależy od opinii fizjoterapeutów - szczerze przyznała zawodniczka - Ja wiem, że gdy będę już startować, to nie będę zwracała uwagi na żaden ból i wiem, jak to się często kończy. Dlatego muszę mieć stuprocentową pewność, że start nie cofnie efektów, które dotąd wypracowaliśmy - uważa Nowacka. 

W trakcie rehabilitacji pięcioboistka poświęcała wiele czasu na budowanie własnej firmy i - jak podkreśla - ma dobre wrażenia z początków działalności biznesowej.

- Cały czas traktuję siebie jako zawodnika. Traktuję to (własną firmę - przyp. red.) jako coś dodatkowego, odskocznię od treningów. To jest coś, co lubię i co pozwala spełniać mi się w innym kierunku - zakończyła. 

Najważniejsza impreza tego sezonu - mistrzostwa świata odbędą się we wrześniu w Meksyku.

pm