Cristiano Ronaldo w Juventusie. Jak plotka stała się rzeczywistością

Cristiano Ronaldo został piłkarzem Juventusu Turyn. Coś, co jeszcze kilka tygodni temu brzmiało jak jedna z wielu plotek, którym nie warto poświęcać uwagi, we wtorek stało się rzeczywistością.

2018-07-11, 07:55

Cristiano Ronaldo w Juventusie. Jak plotka stała się rzeczywistością
Cristiano Ronaldo. Foto: PAP/EPA/ANDREA DI MARCO

Posłuchaj

Real Madryt poinformował o transferze, publikując pożegnalny list piłkarza skierowany do klubu i kibiców. O szczegółach Piotr Kowalczuk (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Praktycznie w każdym okienku transferowym nazwisko Ronaldo było bardzo gorącym tematem, jednak praktycznie wszyscy mocniej zaangażowani w tematy piłkarskie doskonale wiedzieli, że wszystkie te informacje należy traktować z dystansem. Najczęściej doniesieniom o zainteresowaniu Portugalczykiem towarzyszyły negocjacje z madryckim klubem, po których następowało podpisanie nowej, wyższej umowy z zawodnikiem. Gra o podwyżkę to stały element futbolu, a przy tej klasie zawodnika mógł on sobie pozwolić na wiele.

Kilka tygodni temu mogło wydawać się, że to kolejny rozdział w grubej księdze transferów, które nigdy nie wyszły poza ramy prasy czy mediów. Ronaldo w Juventusie? To nawet nie brzmiało sensownie. "Stara Dama" wyrobiła sobie markę klubu, który nie lubi przepłacać, twardo negocjuje z piłkarzami, a w dodatku nie oferuje kontraktów, na które można liczyć w Barcelonie, Realu, PSG czy Manchesterze City. Potrafiła wyłożyć fortunę za Gonzalo Higuaina (ponad 90 milionów euro), ale był to przypadek jednorazowy - łatwiej było jej sięgać po graczy, z których tworzyła wielkie gwiazdy, szukać okazji, wypożyczać, negocjować. 

Zdarzało się, że w sezonie ogórkowym można było spotkać całkowicie wyssane z palca plotki, które wyglądały na bardziej wiarygodne. 

REKLAMA

Włoski hegemon od lat dominuje na krajowym podwórku, ale w Europie zawsze czegoś brakowało, i to od 1996 roku. Portugalska gwiazda od 2014 roku wznosiła puchar Ligi Mistrzów cztery razy. Mimo 33 lat daleko mu do piłkarskiej emerytury, widać było nawet na mistrzostwach świata, gdzie jako jeden z niewielu kadrowiczów stanął na wysokości zadania. To, że Ronaldo jest z innej planety, wiadomo nie od dziś, a jego ambicja nie pozwala mu odpuścić mimo sukcesów, które zaspokoiłyby praktycznie każdego piłkarza.

Pieniądze na transfer nie będą problemem - spółka Exor, która ma nieco ponad 60% udziałów w klubie, obraca miliardami, inwestuje w znane marki samochodowe, takie jak Fiat czy Ferrari. 100 milionów, których za Ronaldo chciał Real Madryt, to dla niej grosze, podobnie jak pensja zawodnika, która ma wynieść 30 milionów euro za sezon. Do tego dojdą kontrakty reklamowe, ale marka, której twarzą zostanie Ronaldo, prawdopodobnie z miejsca może zacząć liczyć zyski.

Cała umowa stała się wyjątkowo realistyczna z dnia na dzień, donosiły o tym największe media i wiarygodne źródła zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Doniesienia o podwyżce karnetów na Juve, dużo mówi się o transferze Gonzalo Higuaina, Juan Cuadrado zrezygnował z numeru "7" na koszulce. To tylko kilka elementów, które składają się w całość. W szerszej perspektywie dochodzi do tego rozbudowa marki "Starej Damy" i ambicje, które każą zrobić wszystko, by sięgnąć po Ligę Mistrzów. A kto może to "zagwarantować", jeśli nie CR7?

REKLAMA

Włoscy eksperci marketingowi oceniają, że na zakupie Ronaldo nie można stracić. Średnio reklama z nim przynosi producentowi 1,5 miliona euro zysku. Wartość akcji Juventusu na giełdzie w związku z możliwym transferem wzrosły w środę o 18 procent, a w czwartek o dalsze 14. W Italii od trzech dni o przejściu Ronaldo do Juve mówi się w głównych wydaniach dzienników radia i telewizji.

Piszą o tym wszystkie włoskie gazety, a czwartkowa "Gazzetta dello Sport” poświęca ewentualnemu transferowi pierwsze sześć stron. Wśród kibiców Juventusu zapanował ogromny entuzjazm. W Turynie furorę robi specjalny puchar lodów z owocami o nazwie CR7. 

REKLAMA

Coś, co było newsem z kategorii science fiction, stało się faktem we wtorek. Real Madryt opublikował na swojej stronie internetowej oficjalny komunikat.

Od 2009 roku Ronaldo strzelił 450 goli w 438 meczach, wygrywał wszystko. Trudno będzie wyobrazić sobie zarówno Real bez niego, jak i Juventus z nim. Trudno powiedzieć, czy po prostu nadszedł moment na zmianę otoczenia, czy odejście jest spowodowane poróżnieniem się z Florentino Perezem, o którym mówiono od jakiegoś czasu. 

Poziom Serie A? To liga nie oszałamiająca tempem i wymagająca pod względem fizycznym jak Premier League, choć wciąż bardziej prestiżowa niż Ligue 1, bogatsza w tradycję i piłkarskie klasyki niż Bundesliga, a przy tym, co kluczowe, stworzona dla zawodników bardziej doświadczonych.

Dla wielu graczy piłkarskie drugie życie w Serie A zaczynało się właśnie po trzydziestce, gdzie robili użytek ze swojego doświadczenia i zdolności do gry w ataku pozycyjnym. Ronaldo cały czas ma po swojej stronie wiele do zaoferowania - mówimy przecież o piłkarskim geniuszu, który nie zmieni otoczenia w celu innym niż zostanie numerem nie tylko swojej drużyny, ale też ligi.

REKLAMA

Czego można spodziewać się po tym ruchu? Oprócz góry pieniędzy, co w świecie piłki jest już codziennością przy okazji każdego większego transferu, Ronaldo prawdopodobnie zgarnie kolejne trofea, zapisze się w sercach kibiców klubu ze ścisłej światowej czołówki. Prawdziwe emocje zaczną się jednak dopiero w Lidze Mistrzów.

Teraz możemy powiedzieć jedno, już oficjalnie - CR7, jeden z największych piłkarzy w historii, otwiera nowy rozdział w swojej karierze.

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej