Bert van Marwijk nie toleruje niesubordynacji
Trener reprezentacji Holandii dyscyplinuje zespół przed ćwierćfinałem mistrzostw świata z Brazylią.
2010-06-29, 20:54
Na zwołanej naradzie trener Holendrów - Bert van Marwijk, stwierdził, że nie będzie tolerował żadnych niesubordynacji, nawiązując tym samym do zachowania Robina van Persiego.
Van Persie schodząc z boiska w 80. minucie meczu ze Słowacją, przy prowadzeniu Holandii 1:0, rzucił w stronę ławki trenerskiej, że powinien być zmieniony raczej Wesley Sneijder, a nie on. Sneijder cztery minuty później zdobył drugiego gola dla pomarańczowych.
Szkoleniowca Holandii zdenerwowało nie tylko zachowanie napastnika Arsenalu, ale fakt, że informacja o zdarzeniu znalazła się we wtorkowych mediach holenderskich.
"Nigdy nie zaakceptuję jakichkolwiek zachowań, które mogłyby mieć negatywny wpływ na zespół przed następnymi ważnymi spotkaniami. Rozmawiałem z Robinem i Wesleyem, a potem zwołałem naradę zespołu. Nie lubię, by problemy pozostawały nierozwiązane. Wyjaśniliśmy wszystko" - powiedział przed kamerami holenderskiej telewizji van Marwijk. Przyznał też, że uwagi van Persiego nie słyszał, bo słowa zawodnika zagłuszyły dźwięki wuwuzeli.
Szorstka przyjaźń obydwu piłkarzy jest tematem znanym w Holandii od 2008 roku, gdy piłkarze spierali się o to, który z nich powinien wykonywać rzut wolny podczas ćwierćfinałowego meczu ME z Rosją.
Holendrzy po zwycięstwie w RPA nad Słowacją 2:1 awansowali do ćwierćfinału mistrzostw świata. Ich rywalem będzie w piątek Brazylia.
dm, PAP
REKLAMA