W bramce Lecha stanie dzisiaj "Szczypiorek"?
Jasmin Burić czy Krzysztof Kotorowski, to jedyny dylemat trenera Lecha Poznań, Jacka Zielińskiego, przed meczem w Manchesterze.
2010-10-21, 10:20
O tym, który z nich zagra, dowiedzą się na odprawie w dniu meczu – wyznaje w „Przeglądzie Sportowym” trener Zieliński.
Trener nie miałby takiego dylematu, gdyby nie słabsza forma bośniackiego bramkarza. Burić jest numerem jeden w poznańskiej bramce. Teraz jednak nie jest w doskonałej formie, takiej jak w zeszłym sezonie.
W tym sezonie Burić bronił we wszystkich przegranych meczach ligowych Lecha. Znacznie lepiej wyglądają jego statystyki w europejskich pucharach.
Nie boję się, że mogę stracić pierwsze bramki w Lechu w pucharach – mówi w „Przeglądzie Sportowym” Burić. Będę musiał się skupić na własnej robocie. Wywiezienie stamtąd punktu byłoby rewelacją – dodaje.
REKLAMA
Zakładając, że główna akcja meczu, pomiędzy Manchesterem a Lechem, rozegra się na przedpolu, to według opinii fachowców znacznie lepiej może wypaść Burić.
Bośniacki golkiperma znacznie lepsze warunki fizyczne i nie ma kłopotu z wychodzeniem do wrzutek w obrębie „szesnastki”, tyle, że oprócz wzrostu brakuje mu nieco siły fizycznej – czytamy w „Przeglądzie”.
Żartujemy, że specjalnie dla Jasmina wyremontowano i zabudowano stadion. On jest tak kruchy, że mocniejszy podmuch wiatru może go przewrócić. Czasami nazywamy go Szczypiorkiem – mówi na łamach „Przeglądu” trener napastników z Poznania, Andrzej Juskowiak.
REKLAMA
ah, Przegląd Sportowy
REKLAMA