Janusz Bodzioch zostaje w Piaście
Janusz Bodzioch pozostaje kierownikiem i menadżerem Piasta Gliwice mimo, że wrocławska prokuratura oskarżyła go dwa tygodnie temu o udział w ustawianiu meczów tego klubu.
2011-01-11, 21:12
Rzecznik klubu Grzegorz Muzia na pytanie portalu polskieradio.pl czy Piast zamierza wyciągnąć konsekwencje wobec swojego pracownika odpowiedział:
"Janusz Bodzioch od czasu, gdy jest pracownikiem spółki Piast Gliwice S.A. , czyli od 1-go lipca 2009 roku ze swoich obowiązków wobec klubu wywiązuje się bez zarzutu. Nie mamy żadnych podstaw, ani przesłanek, aby podejrzewać go o jakiekolwiek działania sprzeczne z prawem, statutem Spółki, czy wewnętrznym regulaminem obejmującym ten okres.
Zarzuty, które postawiła mu prokuratura, a które władze klubu znają tylko z mediów, dotyczą okresu, gdy Piast Gliwice funkcjonował w innej strukturze, był zarządzany przez inne władze i inny podmiot. Nie mamy więc podstaw do podejmowania działań dyscyplinarnych wobec pana Janusza Bodziocha.
Pragnę zaznaczyć, że w Polsce , który jest krajem demokratycznym, obowiązuje zasada domniemania niewinności. Samo postawienie zarzutów nie równa się więc wydania wyroku. Każdy oskarżony ma prawo do obrony, a ostateczny werdykt wydaje niezawisły sąd. My jako klub nie jesteśmy kompetentni, aby orzekać o czyjeś winie bądź nie".
REKLAMA
Dominik Panek, polskieradio.pl
REKLAMA