Akcja antyterrorystów na Atlas Arenie

Policyjni antyterroryści i strażacy na kilkadziesiąt minut przejęli w czwartek Atlas Arenę - największą halę widowiskowo-sportową w Polsce.

2011-09-08, 16:01

Akcja antyterrorystów na Atlas Arenie
Atlas Arena. Foto: fot. Flickr

Oddziały specjalne wzięły udział w symulacji ataku terrorystycznego.

Atlas Arena została oddana do użytku w czerwcu 2009 roku. Odbywały się w niej już m.in. mistrzostwa Europy siatkarek, koszykarzy i koszykarek, mecze Ligi Światowej i Ligi Mistrzów siatkarzy (w tym turniej finałowy), gale boksu zawodowego i MMA oraz duże koncerty. W 2014 roku będą tu rozgrywane mecze w ramach mistrzostw świata siatkarzy.

- Było już u nas dużo ważnych imprez i będą kolejne, a nigdy nie przeprowadzono tu ćwiczeń związanych z ewentualnym atakiem terrorystycznym i koniecznością ewakuacji widzów. Potencjalnie zagrożenie takim atakiem zawsze istnieje, więc na taki scenariusz również trzeba się przygotować - powiedział prezes spółki zarządzającej Atlas Arena Krzysztof Maciaszczyk.

Ćwiczenia rozpoczął anonimowy telefon informujący o tym, że w hali został podłożony materiał wybuchowy. Jako pierwszy do akcji wkroczył więc policyjny robot, który w pobliżu potencjalnego ładunku umieścił urządzenie zagłuszające sygnały radiowe. Po nim na obiekt weszli antyterroryści, których zadaniem było przeprowadzenie ewakuacji. Rolę widzów odegrała grupa młodzieży szkolnej.

REKLAMA

Po opróżnieniu hali oddziały, zgodnie z procedurami, czekały do godziny, na którą "terrorysta" zapowiedział wybuch. Zagłuszanie sygnału radiowego nie zapobiegło detonacji, bo ładunek nie był zdalnie sterowany. Po symulowanym wybuchu do akcji wkroczyli strażacy, którzy musieli m.in. ugasić pożar wewnątrz hali. Jedna z grup musiała również dostać się na dach obiektu, by przez jeden z włazów wejść do środka i wynieść z niego jedną ranną osobę.

Działania grup operacyjnych policji i strażaków zabezpieczali funkcjonariusze Straży Miejskiej. Po rannych przyjechała ekipa ratownictwa medycznego.
Po zakończeniu ćwiczeń prezes Maciaszczyk nie krył zadowolenia.

- Hala jest bardzo dobrze przystosowana do ewentualnej ewakuacji. Potwierdzają to chociażby imprezy, które do tej pory się tu odbywały. Dla przykładu podam, że np. po koncercie Rogera Watersa, na którym było prawie 15 tys. osób, opuszczenie hali zajęło widzom ok. ośmiu minut. W połączeniu ze sprawną akcją służb ratowniczych daje to duże prawdopodobieństwo szybkiej ewakuacji w przypadku faktycznego zagrożenia - powiedział Maciaszczyk.

 

REKLAMA

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej