Listkiewicz: Nie róbmy ze stadionu więzienia
Michał Listkiewicz jest mocno zaskoczony problemami z organizacją meczu Wisły z Legią. - Mam wrażenie, że robimy krok wstecz, wracamy do średniowiecza - powiedział były prezes PZPN.
2012-02-04, 11:22
Mecz Legii z Wisłą o Superpuchar Polski miał zostać rozegrany 11 lutego na Stadionie Narodowym. Negatywną opinię na temat rozegrania meczu wydały: policja, straż pożarna i sanepid. Najprawdopodobniej do rozegrania spotkania nie dojdzie.
- O tym, że mecz zostanie rozegrany między tymi drużynami, wiadomo było od pół roku. To żadna niespodzianka. Jak wygląda sytuacja na Stadionie Narodowym - to znaczy, że nie ma na nim klatek czy innych wynalazków - też powszechnie wiadomo - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" zaskoczony obecną sytuacją Michał Listkiewicz.
Czasy Alcatraz
Były prezes PZPN podkreśla, że w Europie działa się prewencyjnie, stara się eliminować zagrożenie. Sytuacja w Polsce wygląda inaczej.
- Jak to wygląda u nas? Eliminuje się wszystko, odwołując mecz. Słyszałem, że były jakieś pomysły, by wybudować płoty. Nie wracajmy do dawnych czasów, gdy przedstawiciele UEFA o starym stadionie Legii mówili, że przypomina im więzienie Alcatraz - zaznacza Listkiewicz.
REKLAMA
Mamy problem
Przed główną imprezą, czyli EURO 2012, każdy ze stadionów musi przejść co najmniej dwie próby. Po odwołaniu meczu Legii z Wisłą i prawdopodobnym przeniesieniu meczu Polska - Portugalia do Wrocławia będzie z tym spory kłopot.
- UEFA pewnie będzie domagać się, by rzutem na taśmę zorganizować te dwa spotkania. To będzie jednak prawdziwy kłopot, bo niby kiedy to zrobić? - słusznie pyta Listkiewicz.
"Przegląd Sportowy"/mr
REKLAMA
REKLAMA