LM: cenne zwycięstwo siatkarek z Dąbrowy
Siatkarki Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza pokonały 3:2 (18:25, 20:25, 25:10, 25:23, 15:13) azerski Azerrail Baku w meczu grupy D Ligi Mistrzyń. Było to pierwsze zwycięstwo MKS w tej edycji rozgrywek.
2012-11-20, 21:13
Posłuchaj
Siatkarki z Dąbrowy Górniczej do rewanżowych spotkań grupowych przystąpiły z jednym punktem zdobytym po trzech porażkach. 
 W poprzednią środę w Baku drużyna trenera Waldemar Kawki przegrała 1:3,   mając ogromne problemy z przyjęciem zagrywki rywalek. Rewanż u siebie   dąbrowianki wygrały, chociaż po dwóch setach pewnie nikt na to nie   stawiał. 
 Zaczęło się dla ekipy gospodarzy nieszczególnie. Ich  trener szybko  musiał poprosić o czas przy stanie 1:5. "Ten mecz musimy  wygrać" -  skandowali miejscowi kibice. Dąbrowianki odrabiały straty,  wykorzystując  błędy przeciwniczek (13:15). "Elegancko" - podsumowywał  udane akcje  spiker. 
 Powodów do radości było jednak w miarę upływu  czasu mniej, bo siatkarki z  Baku nie pozwoliły rywalkom nawet na  chwilowy remis i wygrały pewnie do  18. 
 Lepszy w wykonaniu  zawodniczek MKS był początek drugiej części meczu -  prowadziły 5:3,  6:4. Azerrail wyrównał, potem po dwóch silnych atakach  Megan Hodge  prowadził 9:7. I drużyna gości już tego prowadzenia nie  oddała. 
 Nadzieje dąbrowskich kibiców na dłuższy mecz wzrosły, gdy przy trudnej   zagrywce Joanny Kaczor MKS prowadził w trzecim secie 12:5. Od początku   na pozycji rozgrywającej w tej partii wystąpiła Frauke Dirickx zamiast   Magdaleny Śliwy. 
 Potem umiejętności na zagrywce pokazała też  Aleksandra Liniarska i przy  drugiej przerwie technicznej wynik brzmiał  16:7. "Bardzo ładnie,  idealnie, fenomenalnie" - komplementował spiker  kolejne skuteczne  zagrania zespołu gospodarzy. Trener gości Alessandro  Chiappini poprosił o  dwie przerwy, zrobił trzy zmiany, a jego zespół  zdobył tylko 10  punktów. 
 W czwartej secie ożyła widownia. Trudno  było kibicom pozostać obojętnym  na siatkarską wojnę toczoną na  parkiecie. Po wyrównanym początku (11:11)  wyraźna przewagę osiągnęły  dąbrowianki (20:15). Wygrały dopiero po  zaciętej, wyrównanej końcówce. 
 Azerrail, głównie dzięki "atomowej" zagrywce Manon Flier, prowadził w   tie-breaku 6:1. To był początek sporych emocji, bowiem dąbrowianki   wyrównały (8:8), a po chwili prowadziły (9:8). I wygrały 15:13 po ataku   Ivany Plchotowej. 
 W kolejnym meczu LM dąbrowianki podejmą 4 grudnia niemiecki Dresdner SC. W grupie D gra też turecki Eczacibasi Stambuł.
Po meczu powiedzieli: 
 Alessandro Chiappini (trener Azerrailu Baku): "Gratulacje dla zespołu  gospodarzy. Po dwóch przegranych setach rywalki uwierzyły, że mogą  wygrać. My byliśmy zbyt rozluźnieni. Przegraliśmy seta do 10 - to  straszne. Potem gra była wyrównana. Naszym największym problemem były  popełnione przez nas błędy. Ciężko wygrać mecz, kiedy największym  przeciwnikiem zespołu jest on sam. Takich okazji nie można wypuszczać z  rąk". 
 Sara Anzanello (kapitan Azerrailu): "W trzecim secie stanęłyśmy. Złości  mnie przebieg meczu. Rywalki mocno nas przycisnęły. Dobrze musimy  przemyśleć tę porażkę." 
 Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): "Dla nas  najważniejsze jest, że wygraliśmy z mocnym zespołem. W dwóch pierwszych  setach niestety nasz zagrywka była słaba. A blok i obrona rywala  powodowały, że ciężko było cokolwiek zrobić. Chyba zespół z Baku za  szybko uwierzył, że wszystko pójdzie gładko. Chwała mojej drużynie, że  się podniosła. Cieszymy się i gramy dalej". 
 Magdalena Śliwa (kapitan Tauronu MKS): "Jestem bardzo szczęśliwa. Wygrać  3:2 po przegraniu dwóch setów to fajna sprawa. Na pewno zadecydowała  zagrywka, bojaźliwa w naszym wykonaniu na początku. Rywalki miały  komfort w rozegraniu i ciężko było je zablokować. Potem zagrałyśmy  odważniej, błędy popełniały przeciwniczki, a my dostałyśmy wiatr w  żagle. W końcówce miałyśmy więcej sił niż przeciwnik".
Tauron MKS: Magdalena Śliwa, Maja Tokarska, Charlotte Leys, Joanna  Kaczor, Elżbieta Skowrońska, Ivana Plchotowa, Milena Stacchiotti  (libero) oraz Aleksandra Liniarska, Joanna Stanucha-Szczurek, Katarzyna  Zaroślińska, Frauke Dirickx. 
 Azerrail: Milena Radecka, Sara Anzanello, Manon Flier, Megan Honge,  Caroline Wensink, Debby Stan - Pilon, Luna Veronica Carocci (libero)  oraz Tina Lipicer - Samec, Ulkar Karimowa, Arielle Wilson, 
 Sędziowali: Alin Meteizer (Rumunia), Omero Satanassi (Włochy)