Możdżonek: potyczki ze słabszymi nic nie dają
Za sprawą zmian w formule Ligi Światowej polscy siatkarze zmierzą się m.in. z Brazylią, Bułgarią i USA. To cieszy kapitana biało-czerwonych.
2012-12-04, 09:28
Siatkarze z Ameryki Południowej to wicemistrzowie olimpijscy z Londynu, Bułgarzy zajęli w tej imprezie czwarte miejsce, a reprezentanci USA triumfowali cztery lata temu w Pekinie.
- Chcemy się rozwijać i grać jak najlepiej, więc musimy jak najczęściej mierzyć się ze ścisłą czołówką - powiedział Możdżonek.
Podziału dokonano biorąc od uwagę miejsca zajmowane przez poszczególne zespoły w światowym rankingu. Utworzono dwie grupy, w których znajdują się najsilniejsze ekipy, w trzeciej są niżej notowane. Kapitan drużyny prowadzonej przez Włocha Andreę Anastasiego nie chciał oceniać, jak takie rozwiązanie wpłynie na popularyzację siatkówki.
- Mogę jednak powiedzieć, że z tego pomysłu zadowoleni jesteśmy zarówno my - zawodnicy, jak i trener. Potyczki ze słabszymi drużynami pod kątem rozwoju nic by nam nie dały - zaznaczył.
Mniej wyjazdów
Za sprawą zmienionego systemu rozgrywania fazy interkontynentalnej biało-czerwoni unikną także jednej z największych bolączek tego etapu LŚ - dalekich podróży.
- To niewątpliwie duży plus. Co prawda mamy w grupie Brazylię, USA i Argentynę, ale z nimi zagramy u siebie; czekają nas tylko wyjazdowe dwumecze we Francji i Bułgarii. Dzięki temu nie będziemy więc musieli lecieć na inny kontynent - podkreślił środowy reprezentacji Polski i Zaksy Kędzierzyn-Koźle.
Sztuczki Przedpełskiego
27-letni siatkarz nie chciał jednak jednoznacznie oceniać całej formuły przyszłorocznej edycji turnieju.
- O pierwsze analizy i wnioski będzie można się pokusić dopiero po  zakończeniu rozgrywek. Świat się zmienia, więc i w tej imprezie musiały  pojawić się jakieś nowości. W zeszłym roku poradziliśmy sobie z  wprowadzonym wówczas systemem i mam nadzieję, że tym razem też tak  będzie - wspomniał kapitan drużyny, która w tym roku - po raz pierwszy w  historii - wygrała tę imprezę. 
 Jak dodał, korzystne dla polskiej ekipy rozwiązania to zasługa szefa  Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosława Przedpełskiego, który jest  wiceprezesem międzynarodowej federacji (FIVB).
- Ma on swoje sposoby, aby przekonać działaczy FIVB do różnych rzeczy i chwała mu za to - podkreślił.
mr