Puchar Polski: pewny awans Śląska Wrocław, Flota zatopiona

2013-03-27, 15:59

Puchar Polski: pewny awans Śląska Wrocław, Flota zatopiona
Fragment meczu Flota Świnoujście - Śląsk Wrocław . Foto: PAP/Marcin Bielecki

Śląsk Wrocław pokonał 2:0 Flotę Świnoujście w rewanżowym spotkaniu 1/4 finału Pucharu Polski i został ostatnim półfinalistą rozgrywek. Bramki dla mistrza kraju zdobyli Łukasz Gikiewicz i Waldemar Sobota.

Posłuchaj

Piłkarz Śląska Wrocław - Piotr Ćwielong - o meczu z Flotą Świnoujście (Naczelna Redakcja Sportowa PR/IAR)
+
Dodaj do playlisty

Na boisku otoczonym przez śnieżne zaspy odbyło się ostatnie spotkanie ćwierćfinałowe Pucharu Polski. Przed pierwszym gwizdkiem w minimalnie lepszej sytuacji byli mistrzowie Polski, którzy miesiąc temu we Wrocławiu wygrali 3:2. Jednak i gospodarze wierzyli w sukces. Do awansu potrzebowali choćby minimalnego zwycięstwa.

Oba zespoły z konieczności musiały wystąpić w przetrzebionych składach z powodu kartek i kontuzji. We Flocie nie mogło zagrać aż trzech podstawowych obrońców i najlepszy strzelec Sebastian Olszar, w Śląsku brakowało Przemysława Kaźmierczaka.

- Mam pewien pomysł taktyczny na ten mecz i jeśli zawodnicy go zrealizują, wygramy - przekonywał dzień przed meczem trener gospodarzy Dominik Nowak.

Już w 2 min Marian Kelemen uchronił swój zespół od straty pierwszego gola, po główce Arkadiusza Aleksandra instynktownie wybijając piłkę na róg.

Niewykorzystana sytuacja zemściła się szybko. W 6 min kapitan Śląska Sebastian Mila odebrał piłkę kapitanowi Floty Markowi Niewiadzie, zagrał prostopadle do Łukasza Gikiewicza, który będąc sam na sam z Grzegorzem Kasprzikiem pewnie trafił do siatki.

W 17 min. sprawa awansu mogła być praktycznie rozstrzygnięta na korzyść Śląska, ale w zamieszaniu podbramkowym strzał z woleja Adama Kokoszki, Kasprzik sparował na słupek.

18 minut później było jednak 0:2. Lewym skrzydłem uciekł obrońcom Piotr Ćwieląg, z linii końcowej boiska odegrał na środek pola karnego, skąd Waldemar Sobota bez problemu podwyższył prowadzenie.

Chwilę później po rzucie wolnym główkował Bartosz Śpiączka, ale Kelemen ponownie obronił nie dopuszczając do zdobycia przez gospodarzy kontaktowej bramki.

Zmiany nic nie dały

W drugiej połowie trener Nowak postawił wszystko na jedną kartę zmieniając ustawienie zespołu na bardziej ofensywne. Zdjął z boiska jednego ze stoperów, a wprowadził powracającego do zespołu po nieudanych wojażach w Energie Cottbus i Arce Gdynia, byłego króla strzelców I ligi Charlesa Nwaogu.

Wyspiarze dzięki zmianom zagrali bardziej ofensywnie, ale nie zdołali sobie wypracować 100-procentowych sytuacji bramkowych. W 52 min. Aleksander strzelał główką obok słupka, kilka chwil później jego wyczyn - tym razem nogą - powtórzył Piotr Kieruzel. Śląsk grał z kontry i w 75. oraz 78. min mógł zdobyć kolejne bramki, ale ani Mila, ani Ćwieląg, ani Sobota nie zdołali pokonać bramkarza Floty.

W ostatnim kwadransie meczu goście skupili się na obronie korzystnego wyniku, a pierwszoligowcy nie potrafili przeciwstawić się szczelnej obronie podopiecznych Stanislava Levego.

Po meczu powiedzieli:

Sebastian Mila (Śląsk): "Już w pierwszym meczu we Wrocławiu wiedzieliśmy, że jesteśmy lepsi. Od 13 sekundy graliśmy w dziesiątkę, a mimo to potrafiliśmy tamto spotkanie wygrać. Dlatego dziś czuliśmy się dobrze i pewnie w rewanżu. Flota ma bardzo dobry skład osobowy i tylko od trenera zależy czy uda mu się poskładać skład na tyle, by skutecznie walczyć o awans".

Stanislav Levy (trener Śląska): "Chcieliśmy od początku zagrać agresywnie, by szybko zdobyć bramkę. To się udało i potem kontrolowaliśmy przebieg meczu. Teraz koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu ligowym, a dopiero po nim będę się skupiał nad półfinałową rywalizacją z Wisłą".

Dominik Nowak (trener Floty): "Dziś skończyła się nasza przygoda z Pucharem Polski. Bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać. Gdybyśmy w drugiej minucie otworzyli wynik, nie wiadomo jak by się gra potoczyła. Takie sytuacje trzeba wykorzystywać. Dominacja Śląska dziś nie podlegała dyskusji. Śląsk nas zdominował nie tylko umiejętnościami, ale przede wszystkim doświadczeniem i ograniem poszczególnych piłkarzy. Po stracie bramki na 0:1 coś w zespole siadło. Teraz zostaje nam walka o awans do ekstraklasy".

Flota Świnoujście - Śląsk Wrocław 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Łukasz Gikiewicz (6), 0:2 Waldemar Sobota (35)

Żółte kartki: Flota - Piotr Kieruzel, Bartosz Śpiączka; Śląsk - Mariusz Pawelec.

Sędzia: Tomasz Grabowski (Opole).

Widzów: 3 000.

Flota: Grzegorz Kasprzik - Patryk Fryc, Maciej Mysiak (46. Krzysztof Bodziony), Michał Stasiak, Piotr Kieruzel - Marek Opałacz, Marek Niewiada, Bartosz Śpiączka, Bartłomiej Niedziela (67. Christian Nnamiani) - Ensar Arifovic (46. Charles Nwaogu), Arkadiusz Aleksander.

Śląsk: Marian Kelemen - Krzysztof Ostrowski, Adam Kokoszka, Marcin Kowalczyk, Mariusz Pawelec, - Dalibor Stefanovic, Waldemar Sobota, Rok Elsner, Sebastian Mila - Piotr Ćwieląg (90. Mateusz Cetnarski), Łukasz Gikiewicz (82. Jakub Więzik).

mr

Polecane

Wróć do strony głównej