Puchar Davisa: Polska - RPA. Jerzy Janowicz: ważne, że udało się wygrać
Polska prowadzi z RPA 1:0 w rozgrywanym w Zielonej Górze meczu grupy I Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa. W pierwszej piątkowej grze Jerzy Janowicz pokonał Jeana Andersena 6:4, 6:3, 6:3.
2013-04-05, 20:20
Posłuchaj
Janowicz, zgodnie z oczekiwaniami, wyprowadził reprezentację Polski na prowadzenie, ale spotkanie z Jeanem Andersenem nie było łatwe.
Reprezentant RPA postawił twarde warunki. Na korcie nie było widać olbrzymiej różnicy dzielącej obydwu graczy w rankingu ATP. Janowicz jest 24, a Andersen 758. Zawodnik RPA długo grał jak równy z równym dzięki dobremu serwisowi. Wprawdzie ani razu nie przełamał Janowicza, ale sporo jego zagrań spotkało się z uznaniem zielonogórskiej publiczności. Doświadczenie Polaka wychodziło w decydujących fragmentach poszczególnych setów, w których przełamywał mniej utytułowanego rywala.
- Najważniejsze jest to, że udało się wygrać. Przed meczem nie byłem pewny zwycięstwa, bo jestem chory i w Zielonej Górze nie trenowałem zbyt wiele. Wiedziałem, że będzie ciężko, a przekonałem się o tym już w trakcie meczu, bo przeciwnik grał naprawdę dobrze. Nie było po nim widać ani tremy, ani presji. Dysponował bardzo dobrym serwisem. Cieszę się, że po moim meczu prowadzimy z RPA - powiedział po meczu Jerzy Janowicz.
- Oceniam to spotkanie jako dobre. Na początku miałem trochę problemów z returnowaniem serwisu Jerzego. Próbowałem odgadnąć kierunki tych jego serwisów. Jestem zadowolony z tego, że udało mi się wykreować dobre sytuacje na korcie, szkoda tylko, że nie było z tego punktów. Jestem zawiedziony porażką. Przy wynikach 15:40 lub 30:40 Jerzy świetnie serwował, były też asy, którym nie byłem w stanie się przeciwstawić. To był najważniejszy mecz w mojej karierze, bo nigdy nie grałem z zawodnikiem będącym tak wysoko w rankingu - tłumaczył po spotkaniu Jean Andersen.
REKLAMA
W drugim piątkowym singlu Łukasz Kubot zagra z Rikiem de Voestem.
mr
REKLAMA