Liga Europejska. Mila: FC Brugge nie jest taki straszny
- Jeśli myślimy o awansie do kolejnej rundy, to w rewanżu musimy zagrać podobnie jak w pierwszym spotkaniu - uważa kapitan Śląska Wrocław Sebastian Mila.
2013-08-02, 16:43
Posłuchaj
W czwartek wrocławscy piłkarze wygrali pierwszy mecz 3. rundy kwalifikacji LE z belgijskim FC Brugge 1:0. Faworytem rywalizacji byli Belgowie, ale podopieczni trenera Stanislava Levy'ego sprawili niespodziankę; zagrali bardzo pewnie i zwyciężyli po bramce Albańczyka Sebino Plaku w 65. minucie. Mila podkreślił, że czwartkowe zwycięstwo to dla niego jedna z najprzyjemniejszych chwil spędzonych w Śląsku, a sama gra wrocławskiego zespołu "była obiecująca". - Chyba odpowiedzieliśmy tym samym na pojawiające się spekulacje o prawdziwym obliczu Śląska. Oczywiście w przyszłości mogą się nam zdarzać słabsze mecze, ale my będziemy chcieli kontynuować taką grę jak w spotkaniu z Brugią - dodał.
Oceniając sam mecz pomocnik Śląska przyznał, że gdyby udało się wykorzystać więcej stworzonych sytuacji, to przed rewanżem wszyscy byliby dużo bardziej spokojni. - Jednobramkowa zaliczka spowoduje, że ten nasz optymizm będzie umiarkowany, bo za tydzień będziemy musieli być cały czas skoncentrowani. Jeśli myślimy o awansie, to musimy zagrać podobnie jak w pierwszym meczu. FC Brugge nie jest taki straszny, ale mieli momenty po których widać było, że potrafią grać w piłkę - powiedział.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się 8 sierpnia o godz. 20.30 w Brugii.
PAP/aj
REKLAMA
REKLAMA