Rumak nie wytrzymuje presji?

Po przegranej 0:1 z Żalgirisem Wilno w eliminacjach Ligi Europejskiej trener Lecha Poznań, Mariusz Rumak, obraził dziennikarza Polsatu Sport.

2013-08-02, 17:37

Rumak nie wytrzymuje presji?
Trener Mariusz Rumak na konferencji prasowej. Foto: PAP/Bartosz Jankowski

Po przegranym w złym stylu meczu z Żalgirisem Wilno pod znakiem zapytania stanęła dalsza gra Lecha w Lidze Europejskiej. Zdenerwowanie kibiców po niekorzystnym wyniku najwyraźniej udzieliło się trenerowi wicemistrza Polski, Mariuszowi Rumakowi.

Przekleństwami w stronę dziennikarza

Według dziennikarza Polsatu Sport, Sebastiana Staszewskiego, Rumak w wyjątkowo wulgarnych słowach odmówił mu wywiadu. Wywiadu, który co prawda nie był jego obowiązkiem (tak jak udział w pomeczowej konferencji), ale też nie powinien być powodem takiego zachowania.  
- Tuż po ostatnim gwizdku arbitra zapytałem trenera Rumaka, czy zgodzi się odpowiedzieć na kilka naszych pytań. Szkoleniowiec przecząco pokiwał głową i bez słowa udał się do szatni. Po kilkunastu minutach musiał jednak wyjść na murawę stadionu w Wilnie, bo tam wywołali go fani Kolejorza skandujący "Gdzie jest Rumak? Gdzie jest Rumak". Zapytałem ponownie, czy aby na pewno nie da się namówić na "trzy słowa" do kamery Polsatu. Trener wpadł jednak w szał! Zaczął krzyczeć: "K..., już raz powiedziałem, że nie, k. , nie rozumiesz? – opowiadał Staszewski.
Sam Rumak nie zabrał głosu w tej sprawie, nie przeprosił dziennikarza za swoje zachowanie. Łukasz Borowski, rzecznik prasowy Lecha Poznań przyznał, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i zapewnił, że w przyszłości na pewno się nie powtórzy. Niesmak jednak pozostaje.

Presja rośnie?

Można zrozumieć, że szkoleniowiec po przegranym w takim stylu meczu nie chciał udzielać wywiadu. Chwilę miał stanąć przed kilkoma setkami kibiców Lecha, żeby wysłuchać komentarzy i skandowanych przez nich mocnych i wulgarnych haseł. Jednak o ile fanów „Kolejorza” można w tym przypadku usprawiedliwić, to z zachowaniem Rumaka nie można przejść do porządku dziennego.
Fani na stadionie (i przed telewizorami) dostali tego dnia 90 minut wyjątkowo przykrego doświadczenia, jakim było oglądanie występu Lecha. Za grę odpowiadają oczywiście zawodnicy, ale i trener. To on musi potrafić działać pod presją w momencie, w którym zespołowi nie idzie, a nietrudno zauważyć, że ostatnie tygodnie w wykonaniu Lecha są nieudane.

Zachowanie Rumaka w żaden sposób nie pomoże jemu, drużynie, klubowi. I on sam musi o tym wiedzieć.

psl, polsatsport.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej