Maraton w Poznaniu: Paweł Ochal tuż za Kenijczykami
David Tarus Kiptui wygrał 14. edycję maratonu w Poznaniu. Kenijczyk pokonał dystans 42 km i 195 m w 2 godziny, 13 minut i 8 sekund. Drugie miejsce zajął jego rodak, Edwin Kirui - 2:15.47
2013-10-13, 14:30
Trzeci na mecie był były mistrz Polski w maratonie, Paweł Ochal. Długodystansowiec uzyskał czas 2:15.58.
- Na 32. kilometrze poczułem kryzys, ale też zauważyłem, że rywal - jeden z Kenijczyków przede mną, też słabnie. Udało się go minąć, ale dwóch kolejnych już nie dałem rady. Oni są do "ogrania", niemniej cieszę się, że stanąłem na podium. Chciałem pokazać, że my Polacy też się liczymy w maratonach. Dla mnie był to już 15. maraton ze średnią 2:15. To świetny wynik, zważywszy na to, że jestem po ciężkiej kontuzji i nie biegałem prawie przez dwa lata - powiedział na mecie były mistrz Polski w maratonie.
Czwarte miejsce zajął kolejny z Polaków, Emil Dobrowolski z wynikiem 2:17.13.
Czas tegorocznego zwycięzcy to drugi najlepszy wynik w historii poznańskiego maratonu.
REKLAMA
Rekord trasy wynosi 2:11.53, a ustanowił go 2 lata temu inny kenijski biegacz, Cosmas Kyeva.
W klasyfikacji kobiet najszybsze były reprezentantki Białorusi.
Wygrała Marina Damancewicz z czasem 2 godziny, 36 minut i 2 sekundy. Drugie miejsce zajęła jej rodaczka Wołga Rezkaja - 2:38.24.
Trzecia była pierwsza reprezentantek Polski, 3-krotna zwyciężczyni maratonu poznańskiego Arleta Meloch - 2:43.00.
- Liczyłam na trochę lepszy wynik, ale ja cieszę się, że ukończyłam ten maraton. Tutaj każdy walczy ze swoimi słabościami, mnie dzisiaj stać było tylko na trzecie miejsce. Ja już trzykrotnie w Poznaniu triumfowałam, to właśnie tutaj wygrałam swój pierwszy maraton w 2004 roku. Dlatego mam zawsze z Poznaniem dobre wspomnienia - podkreśliła Meloch.
Białorusince nie udało się poprawić rekordu trasy, który w ubiegłym roku ustanowiła jej rodaczka Swietłana Kowgan - 2:35.08.
REKLAMA
W ubiegłym roku, podczas 13. edycji Poznań Maratonu, na trasie doszło do tragicznego zdarzenia - 35-letni mężczyzna upadł i zmarł na miejscu. Organizatorzy przed tegorocznymi zawodami ogromny nacisk kładli na profilaktykę zdrowotną uczestników. Każdy ze startujących mógł bezpłatnie przejść badania EKG. Cześć biegaczy ze względu na nie najlepsze wyniki badań zrezygnowała z udziału.
- Te badania zaczęliśmy przeprowadzać już miesiąc przed startem. Po tragicznym wypadku tydzień temu w Warszawie, mieliśmy wręcz lawinę zgłoszeń. Te badania trwać będą jeszcze przez najbliższe kilkanaście dni. To jest dopiero początek drogi edukacyjnej - wszystkie biegi te ekstremalne i długie prędzej czy później będą musiały się do tego przyłączyć. Potrzeba też zmian w ustawodawstwie - podsumował dyrektor maratonu Maciej Mielęcki.
ps
REKLAMA