Formuła 1: Red Bull rozważa wycofanie się z mistrzostw

Właściciel teamu Formuły 1 Red Bull, austriacki miliarder Dietrich Mateschitz przyznał, że bierze pod uwagę wycofanie zespołu z mistrzostw świata, jeżeli Renault szybko nie poprawi dostarczanego im silnika.

2015-04-10, 09:53

 Formuła 1: Red Bull rozważa wycofanie się z mistrzostw
Zespół Red Bulla w poprzednim sezonie Formuły 1 borykał się z dużymi problemami technicznymi. W tym roku to uległo to zmianie. Foto: PAP/EPA/WU HONG

Problemy techniczne już w ubiegłym roku mocno denerwowały Mateschitza. Szef koncernu Red Bull zagroził nawet zerwaniem umowy z Renault, a w ostateczności nawet wycofaniem się obu jego ekip - Red Bull i Toro Rosso z mistrzostw świata.

- Teraz sytuacja jest taka sama. Jeżeli nie dostaniemy od Renault silnika, który będzie miał takie same osiągi, jak jednostki napędowe Mercedesa czy Ferrari, to dalsze finansowanie teamu, który nie będzie miał szans na zwycięstwo, nie będzie miało sensu - powiedział Mateschitz przed niedzielnym Grand Prix Chin w Szanghaju.

Do problemów z silnikiem doszły także kłopoty z podwoziem. Potwierdził to Austriak Helmut Marko, były czołowy austriacki kierowca wyścigowy, który w Red Bull zajmuje się przygotowaniem bolidów od strony technicznej. Marko dodał, że bolid Red Bulla w dwóch tegorocznych wyścigach Grand Prix - Australii i Malezji, był wolniejszy od samochodów rywali.

W maju 2013 roku Red Bull i Toro Rosso zakończyły współpracę z dostawcą silników Ferrari i podpisały nowy kontrakt z Renault. Jednak jednostki napędowe z Francji nie spełniły w sezonie 2014 pokładanych w nich nadziei, były zawodne, choć Ricciardo trzy razy zdołał wygrać z koalicją kierowców Mercedesa - Lewisem Hamiltonem i Nico Rosbergiem.

REKLAMA

Szefowie Red Bulla stoją teraz przed trudnym zadaniem. Jeżeli team już w Chinach nie poprawi wyników, Mateschitz może zrealizować swoje groźby, tym bardziej, że po odejściu do ekipy Ferrari czterokrotnego mistrza świata Niemca Sebastiana Vettela atmosfera w siedzibie zespołu w Milton Keynes w Anglii nie jest najlepsza.

- Zostaniemy w Formule 1, jeżeli będziemy konkurencyjni. W innym przypadku trzeba będzie poszukać innego rozwiązania. W trakcie sezonu nie znajdziemy innego producenta jednostki napędowej, sami jako team tego się nie podejmiemy, nie jesteśmy przecież producentem. Może lepiej skupić się wyłącznie na pracach projektowych już na następny sezon, a tegoroczne wyścigi oglądać z trybun - zastanawiał się Mateschitz.

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej