MŚ Lahti 2017: Piotr Żyła. Stańczyk, który został królem
Bardziej barwnego polskiego sportowca nie znajdziecie. Gdy inni oceniają szanse "50 na 50" i podkreślają szacunek dla rywala, on wali prosto z mostu. Teraz odpalił na skoczni - w fińskim Lahti został brązowym medalistą mistrzostw świata.
2017-03-03, 07:43
Posłuchaj
Piotr Żyła po konkursie na dużej skoczni (IAR)
Dodaj do playlisty
Skacze od ósmego roku życia. Pochodzi z Cieszyna, ale tak jak polski skoczek wszech czasów Adam Małysz, mieszka i trenuje w Wiśle. Po raz pierwszy odpalił w 2005 roku, gdy został wicemistrzem świata juniorów. Potem stał się symbolem niewybrednego w większości humoru. Teraz został najlepszym polskim skoczkiem na mistrzostwach świata w Finlandii, dystansując faworyzowanych Kamila Stocha i Macieja Kota.
Patrząc na miejsca w Pucharze Świata, delikatnie mówiąc, nie był faworytem. Do niczego. Na koniec sezonu najlepszy był w 2013 roku, zajmując 13. miejsce. Na podium PŚ stawał trzykrotnie, wygrał raz - w 2013 roku na królewskiej skoczni Holmenkollen w norweskim Oslo.
Powiązany Artykuł
BLOG "O TABLICĘ"
Skoczka odmienił dopiero Stefan Horngacher. Austriak zakazał mu dziwacznej pozycji dojazdowej. - Po prostu ruszałem z belki, garbik, fajeczka, no i leciało - opisywał.
Poza nim, wszyscy byli wściekli. - Tak skacząc, nie da się osiągać dalekich odległości - grzmiał Małysz. Przed tym sezonem austriacki trener postawił mu ultimatum. Albo zmiana pozycji dojazdowej, albo pożegnanie z kadrą.
REKLAMA
Zadziałało. Trzecie miejsce w Konkursie Czterech Skoczni, trzecie teraz na MŚ w Lahti. Żyła i jego słynne "He he" przeszło do historii, ale teraz w końcu przyszedł czas, by "Wiewióra" potraktować poważnie.
Foto Olimpik/x-news
Kiedyś powiedział mi, że może skoczyć 500 metrów. "Piłeś? Nie skacz" - doradzał z drugiej strony. W mediach potrafił zdradzić, że jego dziecko połknęło "kostkę od kibla". Już w tym sezonie wrzucał do Internetu zdjęcia toalety z Japonii.
Stańczyk zabawiał kibiców, do tego sezonu nikt nie traktował go serio. Czas na zmianę - patrząc tylko na Lahti, Piotr Żyła to król polskich skoków - nic nie ujmując Stochowi i Kotowi. Tylko on poleciał jak kiedyś Małysz, tylko on wytrzymał presję.
REKLAMA
Kuba Czernikiewicz
REKLAMA