K2 dla Polaków: sytuacja po odejściu Urubki wraca do normy. "Idę w góry, by cieszyć się życiem"
Pod K2 panują bardzo ciężkie warunki. Polscy himalaiści skupiają się w tej chwili na utrzymaniu bazy i sprawdzają prognozy pogody, które póki co nie są optymistyczne. Powoli opadają też emocje, bo bazę opuścił Denis Urubko.
2018-03-01, 13:15
Denis Urubko spakował swoje rzeczy i wyruszył z bazy pod K2. Tak zakończyłą się wyprawa dla 44-letniego himalaisty. Zarówno Urubko, jak i pozostali uczesnitcy narodowej wyprawy nie widzieli szans na kontynuację współpracy po sobotniej samowolnej próbie ataku szczytowego przez Rosjanina.
Wraz z 44-latkiem bazę opuścił również Amin, jeden z tragarzy wysokościowych, którego stan zdrowia wymaga badań szpitalnych (powtarzająca się ślepota śnieżna).
Powiązany Artykuł
K2 dla Polaków: gdy miną "salę tronową bogów gór" zacznie się "developerka": oby Gołąb w bazie nam tylko nie odleciał
Kierownik wyprawy - Krzysztof Wielicki zapewnił w oświadczeniu, że Urubce zapewniono "pełną pomoc organizatora w zejściu do Skardu, opiekę naszego Agenta oraz wszystkie bilety lotnicze w drodze powrotnej".
Urodzony w Kazachstanie wspinacz musi teraz pokonać pieszo odległość 100 kilometrów do miejscowości Askole, skąd helikopter zabierze go do miasta Skardu, z którego będzie mógł udać się do stolicy Pakistanu - Islamabadu.
REKLAMA
Droga, jaką musi pokonać Urubko nie będzie prosta - himalaista będzie musiał m.in. przeprawić się przez lodowiec. Dotarcie do Askole może mu zająć nawet tydzień.
Z rekonesansu powróciły dwa zespoły, które wyruszyły do obozu C2. Marcin Kaczkan i Maciej Bedrejczuk dotarli do wyższych partii obozu na wysokość 6700 metrów, natomiast Marek Chmielarski i Artur Małek zatrzymali się na na 6500 metrach.
Idę w góry, by cieszyć się życiem
Podczas wyjścia himalaistów nagrano krótki filmik, który umieszczono w mediach społecznościowych. Wygląda na to, że, mimo presji czasu, wśród uczestników wyprawy nadal panuje optymizm. Świadczyć o tym mogą choćby słowa Chmielarskiego: "Idę w góry, by cieszyć się życiem".
REKLAMA
Po powrocie do bazy, cała czwórka została dokładnie przebadana. Mimo ciężkich warunków panujących podczas rekonesansu, nie stwierdzono żadnych dolegliwości ani urazów, a himalaiści w ciągu kilku najbliższych dni mają być gotowi do prowadzenia dalszej akcji w górach.
W tym momencie warunki w bazie pod K2 są trudne. Wieje porywisty wiatr, a ekipa skupia się na walce z wiatrem i pilnowaniu namiotów. Dalsze działania uzależnione są od sytuacji pogodowej.
pm,ah, facebook.com/Polski Himalaizm Zimowy im. Artura Hajzera
REKLAMA