Władysław Stasiak

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Władysław Stasiak, powiedział, że ataki terrorystyczne w Bombaju świadczą o zmianie strategii grup ekstremistycznych.

2008-11-28, 08:38

Władysław Stasiak

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Władysław Stasiak, powiedział, że ataki terrorystyczne w Bombaju świadczą o zmianie strategii grup ekstremistycznych.

Gość Salonu Politycznego Trójki zwrócił uwagę, że zamachy, w których zginęło 130 osób, a ponad 300 zostało rannych, wydarzyły się poza obszarem dotychczasowego działania terrorystów. Jego zdaniem zamachowcy, zniechęceni rozbudowanymi środkami bezpieczeństwa w takich krajach, jak Stany Zjednoczone, czy Wielka Brytania, postanowili uderzyć w duże skupiska Europejczyków w państwach gorzej chronionych.

Zastrzegł, że jest zdecydowanie za wcześnie, by przesądzać, kto naprawdę stoi za zamachami w Indiach. Wyraził jednak opinię, że władze Pakistanu nie mają żadnego interesu, by w ten sposób destabilizować sytuację i pogarszać stosunki z Indiami.

Władysław Stasiak dodał, że przeniesienie aktów terroru na nowe obszary powinno skłonić Polaków do jeszcze większej czujności, bo również i my możemy stać się potencjalnym celem zamachu.

REKLAMA

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego powiedział, że decyzje o zawieszeniu szefa prezydenckiej ochrony powinny być z prezydentem uzgadniane. Władysław Stasiak skomentował zawieszenie w obowiązkach zawieszenia pułkownika Krzysztofa Olszowca po incydencie podczas prezydenckiej wizyty w Gruzji. Przy granicy w Południową Osetią w pobliżu prezydenckiego konwoju oddano kilka serii z broni maszynowej.

Nawiązując do pierwszego raportu z incydentu, przygotowanego przez Centrum Antyterrorystyczne, Władysław Stasiak powiedział, że Sejmowa Komisja do spraw Służb Specjalnych powinna zająć się szczegółowym wyjaśnieniem okoliczności powstania tego dokumentu. Według raportu, podpisanego przez szefa ABW, Krzysztofa Bondaryka, najbardziej prawdopodobną przyczyną incydentu była prowokacja gruzińska.

Władysław Stasiak zwrócił uwagę, że jeśli powstają materiały z tak radykalnymi tezami należy wyjaśnić, jak do tego doszło. Wymaga tego wiarygodność organów państwowych.

Zdaniem szefa BBN-u nie ma żadnych przesłanek, aby mówić o gruzińskiej prowokacji. Gość Polskiego Radia podkreślił, że Osetia Południowa nie jest państwem niepodległym, a odpowiedzialność za nią ponosi Rosja.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej