Jarosław Kaczyński

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oskarża Platformę Obywatelską o uprawianie propagandy politycznej za państwowe pieniądze.

2008-07-10, 07:27

Jarosław Kaczyński

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oskarża Platformę Obywatelską o uprawianie propagandy politycznej za państwowe pieniądze.

"Dziennik" ujawnił wczoraj, że działacze Platformy otrzymują pisemne instrukcje propagandowe. Według gazety "przekazy dnia", w których napisano, co i jak mówić, powstają w kancelarii premiera i są rozsyłane codziennie do ministrów i posłów PO. Dziennik" twierdzi że politycy Platformy są instruowani, by w wystąpieniach dla mediów krytykowali prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wychwalali Donalda Tuska.

Jarosław Kaczyński podkreślił w Sygnałach Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że instrukcje te są ewidentnie partyjne, a finansowane - z publicznych funduszy.

Według Kaczyńskiego treść instrukcji sprowadza politykę i relacje z opinią publiczną do czystej manipulacji. W jego opinii za państwowe pieniądze, obrażany jest prezydent. Prezes Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że zgodnie z prawem partie polityczne w Polsce otrzymują duże subwencje z budżetu, mają więc pieniądze na własną działalność.

REKLAMA

Komentując słowa szefa gabinetu politycznego premiera Sławomira Nowaka, że "Przekazy dnia" są "standardowym narzędziem, powszechnie używanym przez profesjonalne rządy i partie polityczne", Jarosław Kaczyński podkreślił, że w czasie gdy on kierował rządem, takiego narzędzia nie używano.

Jarosław Kaczyński jest zdania, że tego rodzaju - jak to określił - "poważne nadużycie" powinno znaleźć odpowiedni finał, być może nawet sądowy.

Prezes PiS zapewnia, że jego rząd zrobił wszystko dla ratowania polskich stoczni.

Minister skarbu Aleksander Grad jeszcze przed wakacjami chce przedstawić w Sejmie listę błędów i zaniedbań poprzednich rządów, dotyczących stoczni Gdynia, Gdańsk i Szczecin.

REKLAMA

Jarosław Kaczyński zapewnił w Sygnałach Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że żaden gabinet nie zrobił tak wiele dla stoczni jak rząd Prawa i Sprawiedliwości.

W opinii Jarosława Kaczyńskiego rząd PIS przygotował wszystko, aby pozyskać inwestora dla Stoczni Gdańskiej. Przygotował też dofinansowanie w postaci 515 milionów złotych dla Stoczni Gdyńskiej, a następnie prowadził rozmowy dotyczące przyszłości Stoczni Szczecińskiej.

Odnosząc się do informacji, jakoby jeden z unijnych urzędników radził inwestorom odłożenie transakcji do czasu upadku stoczni w Szczecinie Jarosław Kaczyński zasugerował, że - mimo zdementowania tej informacji przez Brukselę - może w niej być ziarno prawdy. Prezes PiS nie wyklucza, że być może chodzi tutaj o coś bardzo poważnego. Zdaniem Kaczyńskiego w tej chwili może toczyć się rozgrywka o obniżenie wartości stoczni. Podkreślił, że za rządów PiS byłoby to niemożliwe.

Wszystko wskazuje na to, że Komisja Europejska nakaże stoczniom w Gdyni i Szczecinie zwrot rządowego wsparcia przyznanego im po wejściu Polski do Unii. Bruksela czeka tylko do dzisiaj na poprawione programy naprawcze zakładów. Wczoraj je odrzuciła ze względu na nowe żądania inwestorów, którzy chcą wsparcia z budżetu na przeprowadzenie prywatyzacji i restrukturyzacji.

REKLAMA

Jarosław Kaczyński krytykuje Platformę Obywatelską za sposób negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej.

W Sygnałach Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia były premier wyraził opinię, że Platforma w negocjacjach z Amerykanami kieruje się interesem partyjnym.

Jarosław Kaczyński podkreślił, że mimo krytycznego stosunku do PO nie spodziewał się tego, gdyż chodzi o sprawy dla kraju najważniejsze. Według gościa Polskiego Radia Amerykanie przedstawili nam ofertę w najwyższym stopniu interesującą. Jarosław Kaczyński jest zdania, że zainstalowanie w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej leży w interesie naszego kraju. Jak podkreśla prezes PiS, Polska jest prawdopodobnie jedynym państwem NATO, w którym nie ma żadnych instalacji tego typu.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości ma nadzieję, że zwycięży rozsądek i uda się w końcu porozumieć z Amerykanami. Obawia się jednak, by na przeszkodzie nie stanęły partyjne interesy Platformy Obywatelskiej.

REKLAMA

Wczoraj wieczorem premier Donald Tusk przez ponad dwie godziny rozmawiał w Belwederze z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Treści rozmowy nie ujawniono. Przed nią szef rządu zapowiadał, że chce przekazać prezydentowi informacje o tym, na jakim etapie są negocjacje w sprawie tarczy.

Jarosław Kaczyński jest zdania, że kampania polityków Platformy Obywatelskiej przeciwko Zbigniewowi Ziobrze wygląda jak powrót do czasów głębokiego PRL-u.

W Sygnałach Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia szef Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do wniosku o uchylenie immunitetu poselskiego byłemu ministrowi sprawiedliwości.

Wniosek Prokuratury Okręgowej w Płocku w tej sprawie skierował dwa dni temu do Sejmu prokurator krajowy Marek Staszak. Według prokuratury Zbigniew Ziobro, pełniąc funkcję ministra sprawiedliwości, bezprawnie dostarczył prezesowi Prawa i Sprawiedliwości akta śledztwa w sprawie mafii paliwowej.

REKLAMA

Jarosław Kaczyński jest przekonany, że Zbigniew Ziobro prawa nie złamał. Prezes PiS przypomniał, że przepisy postępowania karnego pokazują, iż jeśli prokurator ma taką wolę, to ma prawo osobom postronnym udostępnić takie akta.

Prezes PiS nie ma wątpliwości, że śledztwo przeciwko Zbigniewowi Ziobrze jest inspirowane przez Platformę Obywatelską.

Sugestie, że zapoznając się z aktami śledztwa w sprawie mafii paliwowej chciał sprawdzić, czy w nie ma w nich czegoś, co obciążałoby jego przyjaciół z Porozumienia Centrum, Jarosław Kaczyński nazwał wymysłami polityków z Platformy. Zdaniem gościa Polskiego Radia politycy z tej partii niedawno wymagali od osób, które chciały kandydować z ich list, deklaracji o gotowości do sojuszu z SLD. Obecnie znaleźli się w sytuacji kompromitującej, więc - jak to ujął Kaczyński - coś sobie "wymyślają."

Zdaniem prezesa PiS fakt, że do tej pory nie udało się ukarać osób odpowiedzialnych za aferę węglową, obciąża Platformę Obywatelską:

REKLAMA

Zbigniew Ziobro zamierza sam zrzec się immunitetu poselskiego, nie czekając na głosowanie w tej sprawie. Były minister sprawiedliwości zapowiedział, ze zrobi to po debacie sejmowej, podczas której odniesie się do całej sprawy.

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej