Marek Sawicki

Minister rolnictwa Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że przyjęcie przez Sejm ustawy medialnej, zawetowanej przez prezydenta nie będzie zadowalające dla nikogo.

2009-07-20, 08:10

 Marek Sawicki

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Minister rolnictwa Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że przyjęcie przez Sejm ustawy medialnej, zawetowanej przez prezydenta nie będzie zadowalające dla nikogo. Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia podkreślał, że ustawa ta nie określa, jakimi środkami  media publiczne będą dysponować.

Polityk ludowców mówił, że sprawa wejścia w życie nowego prawa medialnego zależy od postawy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zdaniem Marka Sawickiego istnieje obecnie możliwość zmiany porządku w Telewizji Polskiej i Polskim Radiu. Odrzucenie sprawozdań Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przez Sejm, Senat i prezydenta doprowadziłoby do wygaśnięcia mandatów członków Rady i wyboru nowego jej składu. Zdaniem ministra rolnictwa mogłoby do tego dojść jeszcze w sierpniu.

Marek Sawicki wyraził przekonanie, że kluczowe dla przyszłości mediów publicznych jest rozstrzygnięcie sprawy ich finansowania. Podkreślił, że warte rozważenia jest wprowadzenie abonamentu radiowo-telewizyjnego ściąganego wraz z rachunkiem za energię elektryczną.

Nowa ustawa medialna została przyjęta przez Sejm, ale prezydent odmówił złożenia pod nią podpisu. Do odrzucenia prezydenckiego weta  - oprócz głosów klubów koalicyjnych PO i PSL - niezbędne są głosy posłów SLD. Nowa ustawa znosi abonament radiowo-telewizyjny i uzależnia finansowanie mediów publicznych od corocznej decyzji Sejmu.

REKLAMA

Marek Sawicki wyraził nadzieję, że w najbliższym czasie pogoda ustabilizuje się i będzie można bez problemów rozpocząć żniwa. Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia martwi się stratami wywołanymi przez burze, wichury i powodzie.

Minister mówił, że pogoda zaburzyła proces zbiorów, gdyż trwa jeszcze pierwszy pokos, gdy normalnie powinien trwać drugi. Marek Sawicki przyznał, że pierwsza część sezonu zbiorów nie była najlepsza, a deszcze i burze doprowadziły do zniszczeń upraw. Podkreślił, że sady i ogrody dotknęła też plaga chorób, zwłaszcza grzybiczych.

W czerwcu i pierwszej połowie lipca Polskę dotknęły ulewne deszcze i intensywne burze. Doszło do wielu lokalnych podtopień, zwłaszcza w południowej Polsce. Straty wywołane przez niekorzystne warunki atmosferyczne przekroczyły miliard złotych.


 

REKLAMA


 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej