Publicyści o wizycie Angeli Merkel i Traktacie Lizbońskim

Angela Merkel odwiedzi po południu Gdańsk. Szefowa niemieckiego rządu spotka się z premierem Donaldem Tuskiem.

2008-06-16, 10:07

Publicyści o wizycie Angeli Merkel i Traktacie Lizbońskim

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Angela Merkel odwiedzi po południu Gdańsk. Szefowa niemieckiego rządu spotka się z premierem Donaldem Tuskiem.

Publicyści, którzy w Sygnałach Dnia komentowali wizytę Merkel w Polsce, są podzieleni w opiniach na temat stosunków polsko-niemieckich.

Wojciech Mazowiecki z Superstacji uważa, że coraz częstsze kontakty między politykami obecnego rządu z politykami niemieckimi to przejaw poprawy relacji z zachodnim sąsiadem. Zdaniem Mazowieckiego za rządów PiS-u stosunki polsko-niemieckie były "napięte do granic możliwości".

Stanisław Michalkiewicz z Najwyższego Czasu nie podziela złej oceny, którą sformułował Wojciech Mazowiecki pod adresem rządu Jarosława Kaczyńskiego. Przypomniał, że od lat poważnym problemem w relacjach między obydwoma krajami jest sprawa roszczeń niemieckich przesiedleńców. Michalkiewicz uważa, że Jarosław Kaczyński formułował polskie postulaty bardzo dobitnie. Przypomniał o propozycji "opcji zerowej", która zakładała przejęcie roszczeń przesiedleńców wobec Polski przez rząd niemiecki. Angela Merkel odrzuciła ten pomysł, co według publicysty spowodowało nieprzychylne komentarze prasy niemieckiej wobec Polski i pogorszenie stosunków między obydwoma krajami.

REKLAMA

Zdaniem niemieckich komentatorów, jednym z głównych tematów rozmów premiera Tuska z kanclerz Merkel mają być placówki historyczne powstające w obu krajach - tzw. Widoczny Znak, który ma w Berlinie upamiętnić powojenne wysiedlenia Niemców, i muzeum drugiej wojny światowej w Gdańsku. Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" napisał w piątek, że polski rząd będzie domagał się od kanclerz Merkel zapewnienia, że do władz Widocznego Znaku nie wejdzie szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach.

Odrzucenie przez Irlandię Traktatu Lizbońskiego to dowód na kłopoty w Unii Europejskiej uważają publicyści. Dziennikarz "Superstacji" Wojciech Mazowiecki powiedział, że teraz politycy muszą się zastanowić jaką propozycję przedstawić Irlandii.

To co się dzieje z Irlandią zaczyna przypominać liberum veto. Chodzi tu o blokowanie mechanizmu większości. Oczywiście demokracja polega na szanowaniu praw mniejszości, ale zdecydowana większości Unii, bo już 18 państw ratyfikowało Traktat Lizboński, ma z tym poważny problem. Unia jest na tyle dojrzałym, demokratycznym organizmem by mogła przedstawić jakąś rozsądną i odpowiadającą potrzebą Irlandii ofertę - podkreślił Mazowiecki.

W opinii Stanisława Michalkiewicza publicysty "Najwyższego Czasu" politycy, którzy spotkają się w tym tygodniu na szczycie w Brukseli uznają, że nic się nie stało. Jego zdaniem Irlandia otrzyma obietnicę, że te zastrzeżenia, które były podnoszone w kampanii zostaną wzięte pod uwagę. Stanisław Michalkiewicz zwraca uwagę na to, że narody Unii są zaniepokojone postępowaniem elit politycznych.

REKLAMA

To, że w Irlandii przeprowadzono jedno referendum jest charakterystyczne, że pod osłoną demokratycznej retoryki narody są odsuwane od wszelkich decyzji. W Traktacie Konstytucyjnym zostało przesądzone, że mamy do czynienia z budową cesarstwa europejskiego.

Odrzucenie traktatu w Irlandii oznacza, że nie wejdzie on w życie od stycznia przyszłego roku, jak wcześniej planowano. Unijni liderzy będą się zapewne zastanawiać, jak uratować Traktat Lizboński, szczyt rozpoczyna się w czwartek.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej