"Ekonomiczne sience-fiction"
Poliycy o rządowym projekcie budżetu.
2010-10-02, 02:00
Mariusz Błaszczak powiedział, że rządowy projekt budżetu jest budżetem iluzji. Polityk Prawa i Sprawiedliwości dodał w "Salonie Politycznym" Trójki, że sytuacja finansów publicznych jest gorsza, niż twierdzi rząd. Błaszczak podkreślił, że PiS ma propozycje, które zmniejszą obciążenia finansowe zwykłych Polaków. Należy do nich projekt opodatkowania instytucji finansowych.
Marek Wikiński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej powiedział w tej samej audycji, że jego partia jest za "uszczelnieniem" ściągania podatków, gdyż, jego zdaniem, państwo traci przy tym dużo pieniędzy. SLD jest też za szukaniem oszczędności, na przykład w budżecie Instytutu Pamięci Narodowej i w misji wojskowej w Afganistanie. Chce też zmienić na korzyść przedsiębiorców ustawę o VAT.
Jarosław Gowin z Platformy Obywatelskiej uznał za "ekonomiczne sience-fiction" twierdzenia polityków PiS, że podatek bankowy może przynieść 5 miliardów złotych. Nie zgodził się też z pomysłem szukania oszczędności w IPN.
Jarosław Kalinowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreślił, że projekt budżetu jest bardzo niebezpieczny, gdyż oscyluje na krawędzi ustawowego progu deficytu budżetowego. Polityk podkreślił, że rząd stara się chronić najuboższych.
REKLAMA
Mówiąc o artykule prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na temat stosunków z Rosją, Wikiński uznał za wielką niezręczność rozesłanie go przez byłą minister spraw zagranicznych, Annę Fotygę, do ambasadorów obcych państw i eurodeputowanych. Jarosław Kalinowski powiedział, że Kaczyński uniemożliwia sobie takimi działaniami powrót do władzy i poważne traktowanie. Jarosław Gowin dodał, że z tezami artykułu można dyskutować, ale jego rozesłanie świadczy, iż Jarosław Kaczyński uważa się za szefa rządu emigracyjnego. Mariusz Błaszczak odpowiedział, że przywódca PiS ma prawo i obowiązek zabierać głos w sprawach polityki zagranicznej. Słuszność jego poglądów potwierdziło natomiast zatrzymanie polskich dziennikarzy w Smoleńsku.
W Sejmie, nie w RBN
Mariusz Błaszczak powiedział, że koalicja rządowa powinna rozmawiać z rządem w Sejmie, a nie w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
Błaszczak odpowiedział w ten sposób na pytanie, czy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zrezygnuje z członkostwa w Radzie. Mariusz Błaszczak dodał, że Rada jest tylko instytucją doradczą prezydenta, a prezydent Bronisław Komorowski i Platforma Obywatelska wykorzystują jej posiedzenia propagandowo. Może więc, jak powiedział poseł PiS, dojść do tego, że Jarosław Kaczyński zrezygnuje z uczestnictwa w Radzie.
Mariusz Błaszczak opowiedział się za rozpoczęciem debaty politycznej nad datą wycofania polskich żołnierzy z Afganistanu. Jego zdaniem, data ta powinna zostać ustalona w parlamencie i w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi. Błaszczak powtórzył, że to rząd ponosi polityczną i moralną odpowiedzialność za katastrofę smoleńską
REKLAMA
Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Marek Wikiński powiedział w tej samej audycji, że Rada nie powinna się zajmować sprawą podróży VIP-ów, ale na przykład pomocą dla poszkodowanych podczas powodzi. Wikiński zgodził się z Błaszczakiem, że PO wykorzystuje Radę propagandowo. Podkreślił, że ostatni polski żołnierz powinien opuścić Afganistan za 2 lata, a społeczeństwo ma prawo znać różne poglądy na ten temat.
Jarosław Gowin z Platformy Obywatelskiej odpowiedział, że sprawy podróżowania najważniejszych osób w państwie nie można lekceważyć. Przypomniał, że gdy władzę sprawowało PiS, w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w ogóle nie było przedstawicieli opozycji. Gowin dodał, że bojkotowanie Rady przez Jarosława Kaczyńskiego wynika z interesów politycznych PiS. Nie zgodził się z opinią o potrzebie debaty w sprawie wycofania z Afganistanu. Jego zdaniem, debata taka byłaby sprzeczna z polską racją stanu i narażałaby naszych żołnierzy na ataki talibów. Poseł PO podkreślił, że decyzję w sprawie daty opuszczenia Afganistanu trzeba podjąć po rozmowach z Amerykanami. Jarosław Kalinowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego powinna być miejscem poszukiwania konsensusu między siłami politycznymi. Jego zdaniem, powinna się też zająć sprawą wyjścia z Afganistanu.
kh
REKLAMA