"Metoda in vitro nie leczy bezpłodności"

Tomasz Wiścicki uważa, że część katolików zbyt łatwo odrzuca nauczanie kościoła.

2010-10-19, 09:01

"Metoda in vitro nie leczy bezpłodności"
Tomasz Wiścicki . Foto: fot. Wojciech Kusiński

Posłuchaj

Tomasz Wiścicki
+
Dodaj do playlisty

Tomasz Wiścicki z katolickiego miesięcznika "Więź" ocenia, że w przypadku dyskusji o in vitro kościół odwołuje się do racjonalnych argumentów, a przeciwnicy jego argumentów odrzucają naukę. Gość "Sygnałów Dnia" uważa, że część katolików zbyt łatwo odrzuca nauczanie kościoła. "Nawet jeśli powierzchownie naczytali się gazet, z "Gazetą Wyborczą" na czele, gdzie jest napisane jak trzeba myśleć", powinni się zastanowić nad racjonalnymi argumentami Kościoła.

Zdaniem Tomasza Wiścickiego, zdumiewające jest, że osoby darzące kultem naukę, w sprawie in vitro ją odrzucają. Dziennikarz ocenia, że list biskupów do polityków ma skłonić do zastanowienia się nad sprawą. Wiścicki przypomina, że in vitro nie jest formą leczenia bezpłodności, a ominięciem jej kosztem życia dzieci przy daniu życia jednemu z nich.

Tomasz Wiścicki nie zgadza się, że Polska powinna iść w kierunku rozwiązań obowiązujących w niektórych krajach europejskich. Dodaje, że nie można akceptować zła, nawet jeśli staje się powszechne.

We wczorajszym liście do polityków biskupi przestrzegają przed próbą dokonywania regulacji prawnych dotyczących in vitro, które byłyby sprzeczne z chrześcijańską moralnością i obiektywnymi racjami naukowymi. List do najważniejszych osób w państwie zawiera szereg argumentów przeciw in vitro.

REKLAMA

Biskupi o in vitro

Biskupi apelują o "o niepomijanie poważnych racji moralnych oraz o uszanowanie stanowiska ludzi uznających prawo do obrony życia każdego człowieka za normę nadrzędną." Wskazują, że metoda in vitro zakłada, iż "dla urodzenia jednego dziecka dochodzi w każdym przypadku do śmierci, na różnych etapach procedury medycznej, wielu istnień ludzkich. Jeszcze więcej zarodków poddanych jest zamrożeniu".

Biskupi przypominają, że "procedura zapłodnienia in vitro ma wciąż nie do końca zbadane skutki dla dzieci poczętych tą metodą. Coraz liczniejsze badania pokazują, że skutkiem tej procedury jest mniejsza odporność, wcześniactwo, niedowaga, powikłania, a także częstsza zapadalność na rozmaite schorzenia genetyczne." Według biskupów, "zapłodnienie in vitro to młodsza siostra eugeniki. Procedura zapłodnienia pozaustrojowego zakłada bowiem "eliminację słabszych zarodków ludzkich, zdiagnozowanych jako nieodpowiednie, czyli eugenizm selektywny".

Kościół wskazuje także na zagrożenia społeczne, związane z metodą in vitro. "Tak poczęte dziecko może mieć trzy matki: genetyczną (dawczynię materiału genetycznego), biologiczną (tę, która je urodziła) i społeczną (tę, która je wychowuje). Ojcostwo w przypadku metody in vitro jest jeszcze trudniejsze do określenia" - piszą biskupi.

Biskupi wyrażają współczucie wobec rodzin cierpiących z powodu braku potomstwa, wyrażają przy tym uznanie tym wszystkim, którzy mimo osobistego dramatu starają się zachować wierność zasadom chrześcijańskiej etyki i otwierają się na przyjęcie dzieci przez adopcję. Wyrażają też nadzieję, że ich argumenty staną się "przedmiotem refleksji i zachęcą do obiektywizmu tych, których naród obdarzył szacunkiem i zaufaniem na aktualnym etapie polskiej historii."

REKLAMA

to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej