"Każdy ma prawo demonstrować poglądy"
Profesor Tomasz Nałęcz nie widzi problemu w Marszu Niepodległości zorganizowanym w Warszawie przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Radykalno-Narodowy.
2010-11-11, 21:01
Posłuchaj
Doradca prezydenta podkreślił w Radiowej Trójce, że żyjemy w państwie demokratycznym i każdy ma prawo demonstrować swoje poglądy
Marsz Niepodległości próbowali zakłócić uczestniczy antyfaszystowskiej demonstracji. Doszło do przepychanek. Tomasz Nałęcz wyraził zadowolenie, że są grupy osób, które tak reagują na hasła nacjonalistyczne.
Profesor Nałęcz skrytykował natomiast to, że demonstracje odbyły się 11 listopada, bo - jak podkreślił - "jest to wielkie święto wszystkich Polaków".
W Marszu Niepodległości w Warszawie uczestniczyło - według jego organizatorów - kilka tysięcy osób. Przemarsz członków i sympatyków ONR próbowali zakłócić uczestnicy antyfaszystowskiej demonstracji. Na Powiślu zorganizowali blokadę. Doszło do przepychanek; interweniowali policjanci używając pałek. Obie grupy zostały oddzielone kordonem. Kilkudziesięciu młodych ludzi ubranych w pasiaki i krzyczących "precz z faszyzmem i nacjonalizmem" usiadło na ulicy. Policja wzywała przez megafon kontrdemonstrantów do ustąpienia, bowiem ich manifestacja na skrzyżowaniu ulic Browarnej i Oboźnej była nielegalna. Kilka najbardziej agresywnych osób zostało zatrzymanych.
REKLAMA
to
REKLAMA