Problem z Litwą: "Polska bez dobrych relacji w regionie słabnie w Unii"

Stosunki polsko-litewskie są kluczowym elementem naszej pozycji w Europie Środkowej, a w ostatnich latach się popsuły. Zadaniem polityków obu krajów jest ich uratowanie – mówił w „Sygnałach Dnia” europoseł Paweł Kowal.

2011-02-16, 07:31

Problem z Litwą:  "Polska bez dobrych relacji w regionie słabnie w Unii"
Paweł Kowal. Foto: fot. PAP/Grzegorz Jakubowski

Posłuchaj

Paweł Kowal o relacjach polsko-litewskich
+
Dodaj do playlisty

Eurodeputowany podkreśla, że relacje z Litwą rzutują na pozycję Polski w Europie. - Polska bez dobrego otoczenia, bez dobrych relacji w Europie Środkowej, jest słabsza i słabsza w skali całej Unii Europejskiej – to taki katechizm pozycji Polski w Unii Europejskiej – mówi Paweł Kowal.

Przyczyny jego zdaniem leżą i w historii, i polityce. - Litwini oczekiwali innej postawy ws. negocjacji z Rosją. My w 2008 roku zmieniliśmy trochę politykę, zostawiając Litwinów nieco z boku – powiedział. Jego zdaniem te elementy zaważyły na „naturalnym, choć trudnym do zrozumienia przez nas, braku zaufania”. 

W ocenie Pawła Kowala Litwa może mieć poczucie, że Polacy działają na własną rękę i że są skłonni zignorować interes litewski.  Jak mówi, trzeba ich przekonać, że to nie jest prawda.

Mniejszość na Litwie

Z drugiej strony nierozwiązanych jest wiele problemów dotyczących polskiej mniejszości.  Są problemy z pisownią polskich nazw ulic, kwestie oświatowe, problemy związane ze zwrotem majątków. Według Pawła Kowala możliwości perswadowania wyczerpały się, Litwini muszą uznać standardy traktowania mniejszości. - Nie mogą traktować polskiej mniejszości, jako grupy społecznej, na której trzeba skoncentrować szykany, żeby zmniejszyć jej znaczenie – podkreślił europoseł.

REKLAMA

Uznał za właściwe, że polski prezydent będzie podczas wizyty na Litwie w polskiej szkole w Mejszagole. – To sygnał dla strony litewskiej – zaznacza.

Ważny 1991 rok

Na relacje polsko-litewskie zapewne rzutują wydarzenia  z 1991 roku, kiedy Litwini bronili wieży telewizyjnej, a nie wszyscy reprezentanci mniejszości polskiej popierali dążenia niepodległościowe Litwy.

- Polska mniejszość się podzieliła. Część szukała innego rozwiązania, moim zdaniem błędnie, w ramach rozpadającego się ZSRR, mówiło się o jakiejś autonomii – powiedział Kowal, zaznaczył jednak, że inni wybitni przywódcy poparli dążenia niepodległościowe na Litwie. Dodaje, że nastąpił wtedy podział w polskiej społeczności, który nigdy nie został do końca zasypany.

Logika dyktatora

Pytany o ostatni program o Polsce w reżimowej telewizji białoruskiej, Paweł Kowal mówi, że nie powinniśmy komentować każdego programu i wystąpienia publicysty na Białorusi. Uważa, że najważniejsza jest konsekwentna polityka Unii wobec Aleksandra Łukaszenki. Według niego wielu polityków Unii teraz zrozumiało, na czym zasadza się polityka Łukaszenki: - Nie zasadza się na chęci demokracji. Jak u większości dyktatorów, chodzi o to, by zachować pieniądze, majątek, zagwarantować bezpieczeństwo najbliższym.

REKLAMA

- Nie koncentrowałbym się na mediach białoruskich, podają to, co wydaje się Łukaszence korzystne w danym momencie. Należy poszerzać pole demokracji, umożliwiać opozycji działanie, wydawanie niezależnych gazet - wyliczał. - To są wyzwania przed którymi stoimy – podkreślił.

Rola Andrzeja Leppera,  jeśli chodzi o politykę wschodnią jest z jego punktu widzenia jednoznacznie negatywna. Szef Samoobrony ostatnio wystąpił w białoruskiej telewizji i mówił, że „Polska nie powinna się mieszać w sprawy Białorusi”. - Wypowiada się nie wiadomo w czyim imieniu, czy Polski, czy swoim – mówił europoseł. Paweł Kowal widywał go w różnych kontekstach, przy okazji różnych misji wyborczych i wtedy nie było jasne, kogo reprezentuje.

Wywiad na stronie radiowej "Jedynki"

agkm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej