Atomowe referendum razem z wyborami do Sejmu?
O potrzebie budowy elektrowni atomowych w Polsce oraz przeprowadzenia referendum w tej sprawie rozmawiali w Pulsie Trójki politycy SLD - Tadeusz Iwiński oraz PO - Paweł Olszewski.
2011-06-15, 18:19
Posłuchaj
Politycy SLD uważają, że "atomowe referendum" trzeba przeprowadzić wraz z wyborami parlamentarnymi. Paweł Olszewski z Platformy Obywatelskiej nie ma wątpliwości, że reaktory trzeba budować, jednak łączenie referendum z wyborami jest, jego zdaniem, bezzasadne. – To nie jest odpowiedni czas – uważa poseł PO. Jego zdaniem przekaz dotyczący energii atomowej zagubiły się w czasie wyborczym.
Według Tadeusza Iwińskiego z SLD referenda w sprawie elektrowni jądrowych są standardem. Jak mówił w Pulsie Trójki Iwiński ważne jest, żeby przedyskutować miejsce energii atomowej w naszej energetyce. Poseł Olszewski uważa, że okres przedwyborczy może modyfikować podejścia do rozmaitych kwestii, dlatego nie powinno się łączyć debaty wyborczej ze sprawą elektrowni jądrowych. – Pojawiałyby się głosy o tragedii w Japonii, itd., choć to co wydarzyło się w Japonii nie było wynikiem wad elektrowni, ale olbrzymiego trzęsienia ziemi – mówił poseł. Jego zdaniem decyzja Niemiec o rezygnacji z energii atomowej wynika z presji i silnej pozycji ekologów w tym kraju.
Poseł Tadeusz Iwiński przedstawił kilka zastrzeżeń dotyczących budowy elektrowni jądrowych w Polsce. Jak mówił Iwiński, trzeba mieć swiadomość, że nawet po uruchomieniu dwóch elektrowni w roku 2030 udział energetyki atomowej w bilansie energetycznym Polski wynosił będzie 16 proc., więc i tak nie możemy rezygnować z węgla, itp. – Ponadto Polska ma drugi w Europie negatywny bilans wody, a do funkcjonowania elektrowni potrzebna jest woda – mówił polityk SLD.
Zdaniem posła Pawła Olszewskiego, dzięki budowie elektrowni atomowych, Polska w dużej mierze uniezależni się energetycznie.
rr
REKLAMA
REKLAMA