"Wprost" publikuje nowe ustalenia ws. afery taśmowej. Politycy boją się kolejnych nagrań?
W warszawskich restauracjach zarejestrowano co najmniej kilkanaście spotkań, poza tymi, które wcześniej opisywał tygodnik.
2014-09-01, 13:27
AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>
Nagrani mają być ministrowie, lobbyści, biznesmeni i posłowie. Okazuje się, że czołowi politycy rządu wiedzieli o aferze jeszcze kilka dni przed publikacją. Pierwszy tekst w związku ze sprawą ukazał się 16 czerwca, a już w czwartek 12 czerwca premier Donald Tusk powiedział Januszowi Piechocińskiemu, że wkrótce wyjdą na jaw nagrania obciążające polityków. O taśmach wiedzieli także prezes PKN Orlen i wiceminister skarbu Rafał Baniak, którzy zaczęli dzwonić do kelnera Łukasza N., podejrzanego o nielegalne podsłuchiwanie.
"Wprost" twierdzi, że w szeregach PO znów rośnie zaniepokojenie związane ze sprawą taśm. Jeden z PR-owców rządu i Platformy mówi, że restauracje, w których nagrano polityków, były bardzo popularne wśród przedstawicieli partii i członków gabinetu Donalda Tuska. Informator tygodnika mówi, że w jednej z knajp odbyło się nieformalna narada kierownictwa jednego z regionów PO.
"Największe pretensje do Nowaka i Bieńkowskiej"
- Cała polityczna kuchnia. Wycinanie przeciwników, załatwianie posad w spółkach Skarbu Państwa dla stronników, facet [kierownik regionu PO] chodzi od dwóch miesięcy jakby dostał obuchem w głowę - mówi PR-owiec rządu. Jak dodaje, największe pretensje wśród polityków PO są do Sławomira Nowaka i wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. To oni byli najsilniej zakolegowani z kelnerem Łukaszem N.
REKLAMA
Okazuje się również, że ktoś, podszywając się pod redaktora naczelnego "Wprost" Sylwestra Latkowskeigo , wysłał 11 lipca e-maila do podejrzanego w aferze biznesmena Marka Falenty. Tygodnik zawiadomił o tej sprawie prokuraturę.
Więcej - w tygodniku "Wprost".
Czytaj też<<<MSW: po aferze podsłuchowej duże zmiany w BOR. "Chodzi o to, żeby reagować">>>
IAR,kh
REKLAMA
REKLAMA