"Haaretz": Carter: Między Izraelem a USA może dojść do "zderzenia"

2009-06-14, 11:21

"Haaretz": Carter: Między Izraelem a USA może dojść do "zderzenia"

Były amerykański prezydent Jimmy Carter uważa, że między Izraelem a Stanami Zjednoczonymi dojdzie do "zderzenia" jeśli premier Benjamin Netanjahu nie zgodzi się na wstrzymanie osadnictwa żydowskiego.

Były amerykański prezydent Jimmy Carter uważa, że między Izraelem a Stanami Zjednoczonymi dojdzie do "zderzenia" jeśli premier Benjamin Netanjahu nie zgodzi się na wstrzymanie osadnictwa żydowskiego. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, który uczestniczył w izraelsko-egipskich negocjacjach w Camp David przebywa na Bliskim Wschodzie. Wywiad z nim opublikował dziennik Haaretz.      

Jimmy Carter podkreślił, że osadnictwo żydowskie to największa przeszkoda na drodze do pokoju, dlatego prezydent Barak Obama nie zmieni swojego stanowiska w sprawie jego wstrzymania oraz w kwestii utworzenia palestyńskiego państwa. "Jeśli Benjamin Netanjahu podczas przemównienia nie zgodzi się na koncepcję dwóch państw dla dwóch narodów - to Tel Aviv i Waszyngton znajdą się na kolizyjnym torze" - dodał były prezydent.  

Jimmy Carter od kilku dni spotyka się z politykami na Bliskim Wschodzie. Rozmawiał już między innymi z liderami Libanu, Syrii oraz palestyńskiego Hamasu. Podkreślił, że od kiedy Barak Obama zaangażował się w rozwiązanie konfliktu na Bliskim Wschodzie w krajach arabskich pojawiła się nadzieja. Teraz Izrael musi podjąć "bardzo głęboką decyzję" - powiedział były prezydent. Jego zdaniem najważniejszą rzeczą jaką Benjamain Netanajahu może zrobić podczas dzisiajszego przemówienia, to ulżyć cierpieniom Palestyńczyków w Strefie Gazy, którzy - jak powiedział - "są maltertowani, głodują i nie mają żadnej nadzieji". Od czasu zakończenia wojny granice są zamknięte a oni nie otrzymali nawet cementu na odbudowę swoich domów - zakończył były prezydent.

Polecane

Wróć do strony głównej