Prasa kanadyjska o śmierci polskiego imigranta
Prasa kanadyjska cytuje rzecznika polskiego MSZ, który nazwał interwencję policji "zbyt brutalną i nieuzasadnioną".
2007-11-17, 13:37
Film pokazujący interwencję policji na lotnisku w Vancouver udowodnił, że wszyscy czterej funkcjonariusze złamali zasady użycia paralizatora- napisał kanadyjski dziennik z Kolumbii Brytyjskiej "The Province". Zdaniem gazety, policjanci przekroczyli swoje uprawnienia.
Listę zasad i zaleceń dotyczących interwencji z użyciem paralizatora policja otrzymała w 2005 roku. Nagranie ukazujące śmierć Roberta Dziekańskiego na lotnisku w Vancouver wskazuje, że policjanci nie zastosowali się do tych zasad, napisał "The Province".
Dziennik przypomina najważniejszą z zasad - paralizatory mogą być użyte wyłącznie wobec osoby, która próbuje uniknąć aresztowania lub stwarza zagrożenie dla innych. Na filmie widać, że Robert Dziekański nie stawia oporu. Polak nikogo nie zranił i nie był groźny dla osób postronnych.
Inna zasada mówi, że nie powinno się używać paralizatora wobec jednej osoby więcej niż raz. Robert Dziekański został porażony prądem dwukrotnie, w krótkim odstępie czasu.
"The Province" pisze też, że po zastosowaniu szoku elektrycznego ofiara powinna mieć umożliwione swobodne oddychanie. Jednak wszyscy czterej policjanci przygnietli mężczyznę do podłogi, dwóch z nich oparło kolana o jego szyję i plecy. Robert Dziekański zmarł krótko potem.
REKLAMA
Zdaniem Roberta Szaniawskiego, policjanci nawet nie spróbowali innych sposobów rozwiązania sytuacji i od samego początku byli gotowi do użycia siły. W wypowiedzi dla agencji Associated Press Szaniawski powiedział, że polska strona domaga się szczegółowych wyjaśnień oraz wskazania i ukarania winnych.
Obecnie prowadzone są cztery niezależne dochodzenia w sprawie śmierci Roberta Dziekańskiego, w tym śledztwo policyjne. Pozostałe prowadzą koroner, władze lotniska w Vancouver oraz komisja ds. skarg publicznych przeciwko policji.
Ambasada polska w Ottawie już wcześniej wystosowała notę dyplomatyczną do władz kanadyjskich. Tymczasem w najbliższy poniedziałek ambasador Kanady w Warszawie David Preston ma się spotkać w tej sprawie z przedstawicielami polskiego MSZ.
REKLAMA