"The Observer": Gordon Brown zagroził zrewidowaniem stosunków z Rosją

Premier Gordon Brown ostrzegł, że Zachód nie będzie zakładnikiem Rosji - pisze brytyjski tygodnik "The Observer".

2008-08-31, 09:15

"The Observer": Gordon Brown zagroził zrewidowaniem stosunków z Rosją

Premier Gordon Brown ostrzegł, że Zachód nie będzie zakładnikiem Rosji - pisze brytyjski tygodnik The Observer. W internetowym wydaniu czytamy, że szef rządu Wielkiej Brytanii zagroził także gruntownym zrewidowaniem stosunków z Kremlem i przerwaniem kręgu zależności swojego kraju od rosyjskiej ropy i gazu.

Zdaniem brytyjskiej gazety, mocne słowa Browna, po szczerej rozmowie z rosyjskim prezydentem, zaostrzą jeszcze napięcia przed jutrzejszym szczytem Unii poświęconym sytuacji na Kaukazie Północnym.

Komentatorzy nad Tamizą są zdania, że interwencja premiera odzwierciedla obawy, iż konflikt Gruzja - Rosja może zaowocować kryzysem energetycznym na światowych rynkach. The Observer podkreśla, że Moskwa może użyć swych złóż ropy i gazu do szantażowania wielu zależnych od nich europejskich krajów.

"Żadne państwo nie może traktować źródeł energii jako karty przetargowej" - mówi premier Brown. Szef brytyjskiego rządu obiecał zapobiec coraz większemu uzależnieniu Wielkiej Brytanii od rosyjskiej ropy. Brown wyjaśnił, że jego rząd będzie poszukiwał alternatywnych źródeł energii oraz innych dostawców paliwa. W planach jest także budowa nowych elektrowni atomowych.

REKLAMA

Brytyjski tygodnik pisze, że szef rządu zabiega także o zwiększenie nakładów na gazociąg z Morza Kaspijskiego, ktory ma dostarczać gaz na Zachód przez Turcję. Pozwoliłoby to na uniknięcie trasy tradycyjnie prowadzącej przez Rosję lub jej sprzymierzeńców. Eksperci obawiają się jednak, że projekt może być zagrożony przez rosyjską inwazję w Gruzji.

Nowy, zdecydowany ton Browna sugeruje, że stara się odzyskać autorytet po tym, jak o sytuacji w Gruzji wypowiadali się głównie jego polityczni oponenci. Szczególnie zdecydowanie głos zabierał szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband - uważany za groźnego rywala obecnego premiera. Zdaniem komentatorów, stanowisko brytyjskiego rządu ma pokazać, że to nie Rosja rozgrywa karty, a możliwe sankcje Unii wobec Kremla nie są pustymi groźbami.

Jutrzejszy szczyt unijnych przywódców w Brukseli ma zakończyć ciężki dla Gordona Browna okres, gdy poddawany był surowej krytyce opinii publicznej. Przed brytyjskim premierem jednak także nie najłatwiejsze decyzje - w przyszłym tygodniu planuje przedstawić pakiet rozwiązań, które mają pomóc obywatelom, którzy najbardziej ucierpieli na znacznych podwyżkach cen paliw oraz krachu na ryku nieruchomości. The Observer zaznacza, że spór z Rosją - który może zakończyć się znacznym wzrostem cen surowców także nie przyniesie mu popularności.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej