Znany reżyser ujawnia, że ma raka
Krzysztof Krauze cztery lata temu dowiedział się, że ma raka prostaty.
2010-09-07, 07:30
Nie docenił wówczas powagi sytuacji i jak przyznaje po latach zlekceważył przeciwnika – mówi reżyser "Gazecie Wyborczej".
"Na usprawiedliwienie mam tylko tyle, że doświadczenie uczy, że umierają inni. Nikt nie dopuszcza myśli, że sam może umrzeć" – komentuje swój stosunek do choroby reżyser filmów "Dług" i "Plac Zbawiciela".
"Szczęśliwa gwiazda świeciła mi aż do ubiegłego roku. W październiku okazało się, że mam przerzuty w kościach. W kręgach, żebrach, stawach biodrowych. I jeśli natychmiast nie zacznę się leczyć, jeśli nie zmienię stosunku do swojej choroby, każdy następny rok będzie cudem darowany. Teraz już nie chodziło o komfort życia, gra toczyła się o samo życie. Czym grozi przerzut do kręgosłupa? Kompresją kręgów, przerwaniem rdzenia... Barwnym, za to krótkim życiem na morfinie" – mówi Krzysztof Krauze.
Ponad 20 lat temu powstał "Europejski kodeks walki z rakiem", który zawiera zalecenia, mające pomóc w ustrzeżeniu się przed rakiem. W głównych punktach zapisano, by nie palić, wystrzegać się otyłości, ćwiczyć, jeść warzywa i owoce, ograniczyć spożycie alkoholu i nie opalać się.
Krzysztof Krauze dodaje również kilka własnych spostrzeżeń do kodeksu walki z chorobą. Poleca, by badać się, zwrócić o pomoc do onkologa i nie odtrącać najbliższych.
Więcej o chorobie reżysera oraz jego antyrakowym dekalogu w rozmowie z Witoldem Szabłowskim w "Gazecie Wyborczej".
sm, "Gazeta Wyborcza"
REKLAMA
REKLAMA