Spłonęło schronisko w Beskidach. Strażacy dojeżdżali na miejsce skuterami i quadami
Drewniany budynek dawnego schroniska na Hali Miziowej w rejonie Pilska w Beskidzie Żywieckim spłonął w czwartek po południu. Rzecznik żywieckich strażaków Marek Tetłak podał, że wieczorem trwało jeszcze dogaszanie pogorzeliska i rozbiórka nadpalonych elementów.
2018-12-21, 12:22
Ogień wybuchł po godzinie 14 i szybko objął cały budynek. Był bardzo groźny. Płomienie poważnie zagroziły stojącemu obok nowemu schronisku. - To zagrożenie było bardzo realne – podkreślił Marek Tetłak.
Akcję ratowniczą utrudniały bardzo trudne warunki. Schronisko położone jest na wysokości blisko 1300 m npm. Panują tam zimowe warunki; leży sporo śniegu. Żaden wóz bojowy nie był w stanie tam dotrzeć. Strażacy na miejsce dojechali ratrakami, quadami i skuterami śnieżnymi. Pomogli im w tym beskidzcy goprowcy.
Na miejscu strażacy mieli do dyspozycji tylko jeden hydrant. - Używając tylko jego nie dopuścili, by ogień przeskoczył na sąsiedni obiekt – powiedział rzecznik. W akcji gaśniczej uczestniczyło około 30 strażaków. Nikt nie został poszkodowany.
REKLAMA
Marek Tetłak powiedział, że jest zbyt wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru. - Zajmą się tym biegli z zakresu pożarnictwa i policjanci – dodał. Stare schronisko ostatnio służyło jako chatka grillowa. Stało kilkanaście metrów od nowego budynku, który został otwarty w 2003 r. To najwyżej położony tego typu obiekt w polskich Beskidach.
Pilsko (1557 m npm) jest drugim co do wysokości szczytem w Beskidach po Babiej Górze.
msze
REKLAMA