Przesłuchanie tłumaczki Donalda Tuska. Michał Wróblewski: sprawa jest dla mnie skomplikowana, nie jest czarno-biała
– Może powstać wrażenie, że jeżeli nie udało się "dopaść" Donalda Tuska bezpośrednio, na podstawie jego zeznań, to próbuje się to zrobić przez panią tłumacz – ocenił Michał Wróblewski. Dziennikarz Wirtualnej Polski odniósł się w ten sposób do decyzji Prokuratury o przesłuchaniu Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej, tłumaczki byłego premiera Donalda Tuska, w śledztwie związanym z katastrofą smoleńską.
2019-01-03, 21:02
Posłuchaj
Czwartkowe przesłuchanie Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej, związane ze śledztwem w sprawie możliwej zdrady dyplomatycznej, której podczas wizyty w Smoleńsku miałby dopuścić się Donald Tusk, trwało godzinę, po czym zostało przerwane. Tłumaczka byłego premiera odmówiła składania zeznań.
Zażalenie na działania prokuratury zamierza złożyć pełnomocnik świadka. Mikołaj Pietrzak tłumaczył, że konieczna będzie decyzja sądu w sprawie postanowień prokuratury. "Prokurator doręczył nam postanowienie o zwolnieniu z tajemnicy w zakresie tajemnicy zawodowej i tajemnicy dotyczącej informacji poufnych i zastrzeżonych. Nie doręczył postanowienia lub innej decyzji o zwolnieniu z tajemnicy państwowej o charakterze tajne bądź ściśle tajne" – wyjaśnił.
– Nie rozumiem zabiegów ze strony pani tłumaczki. Przyjmuję do wiadomości, że są pewne formalności zawodowe. Tłumacz przysięgły z definicji ma swoje obowiązki i przysięga, że będzie ich przestrzegał. Natomiast w momencie, gdy wkracza polskie państwo w osobie prokuratora, to tajemnica zawodowa tłumacza przestaje obowiązywać. Jest przecież obowiązek wobec ojczyzny, którym jest złożenie zeznań. A tak proces śledczy jest paraliżowany. Być może czas do decyzji sądu zostanie wykorzystany przez panią Fitas-Dukaczewską do ustalenia zeznań – podkreślił Miłosz Manasterski z Agencji Informacyjnej.
Według Prokuratury Magdalena Fitas-Dukaczewska, biorąc udział w rządowej delegacji, miała okazję oglądać miejsce katastrofy kilka godzin po jej zaistnieniu, czy słuchać przekazywanych na gorąco relacji przez stronę rosyjską. W ocenie prokuratury świadek może dysponować również wiedzą na temat okoliczności wyboru sposobu wyjaśnienia przyczyn katastrofy.
REKLAMA
– Mam pewne wątpliwości dotyczące przesłuchania. Zawód tłumacza jest bardzo newralgiczny. Gdyby sprawa pani Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej stała się precedensem i gdyby tłumacze ujawniali rozmowy "w cztery oczy" najważniejszych polityków na szczeblu międzynarodowym, to mogłoby to być różnie odbierane. Jestem skonsternowany tym, że tłumaczka jest skarbnicą wiedzy na temat niebywale ważnej rozmowy. – dodał.
"Debatę Dnia" prowadził Adrian Stankowski.
IAR/Polskie Radio 24/db
------------------------------
REKLAMA
Data emisji: 3.01.2019
Godzina emisji: 18.06
REKLAMA