Igor Parfieniuk: mienie przestępców VAT zabezpieczane przez CBA było bardzo małe

- Podejrzewam, że mienie przestępców VAT-owskich zabezpieczane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne było bardzo małe w stosunku do skali zaboru - powiedział w piątek przed komisją śledczą ds. VAT b. komendant CBŚP Igor Parfieniuk.

2019-01-11, 14:00

Igor Parfieniuk: mienie przestępców VAT zabezpieczane przez CBA było bardzo małe
Igor Parfieniuk. Foto: PAP/Piotr Nowak

Posłuchaj

Były komendant CBŚP o problemach z dostępem do informacji skarbowej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W piątek przed komisją ds. VAT zeznawał były komendant Centralnego Biura Śledczego Policji Igor Parfieniuk. To trzeci świadek, który w tym tygodniu stawił się przed komisją. 

Parfieniuk w wolnym oświadczeniu ocenił, że mienie zabezpieczane przez CBA przy zatrzymaniach osób ws. VAT-owskich w latach 2009-2015 było niewielkie. - Podejrzewam, że zabezpieczenie to było małe albo bardzo małe, około 3 lub 4 mln zł, przy skali zaboru około miliarda złotych - wskazał. Podkreślił, że w okresie, gdy był on szefem CBŚ, majątek przestępców zabezpieczany przez tę służbę był znacznie wyższy. - Za moich czasów i aktualnie CBŚ, kiedy wchodzi na realizację sprawy, ma już rozpoznany majątek. Przy sprawie grupy paliwowej z Wrocławia straty Skarbu Państwa to było 700 mln zł, zabezpieczenie mienia to 320 mln zł - zaznaczył. 

Igor Parfieniuk zaapelował też do członków komisji o zawarcie we wniosku końcowym z prac komisji kwestię wyraźnego podniesienia zarobków funkcjonariuszy CBŚ. - Apeluję, abyście spowodowali państwo, żeby zarobki tych ludzi wyraźnie wzrosły - mówił Igor Parfieniuk.

Problemy z dostępem do danych

- Procedury związane z udostępnieniem funkcjonariuszom prowadzącym postępowania danych objętych tajemnicą skarbową trwały co najmniej miesiąc - tłumaczył w piątek przed komisją śledczą ds. VAT b. komendant CBŚP Igor Parfieniuk. 

REKLAMA

Przewodniczący komisji Marcin Horała (PiS) pytał m.in o problemy związane z dostępem policjantów do danych objętych tajemnicą skarbową. - Pan Andrzej Parafianowicz, główny inspektor [generalny inspektor informacji finansowej, generalny inspektor kontroli skarbowej, wiceminister finansów - przy. red.] negatywnie się wypowiedział na ten temat, motywując to niebezpieczeństwem wycieku tych danych - powiedział Marcin Horała. Jego zdaniem to dość zaskakujące i brzmi obraźliwie wobec funkcjonariuszy z elitarnej jednostki policji.

W związku z tym pytał, czy w dyskusji z Marcinem Parafianowiczem ten temat był dalej poruszany, aby funkcjonariuszom CBŚP udostępniać takie informacje do postępowań. - Nie, temat nie był dalej drążony. MF reprezentowali ministrowie Parafianowicz i Kapica, ale minister Kapica czym innym się zajmował. Nie było innych dyskutantów - mówił świadek. 

Marcin Horała pytał o "porozumienie z inspektorem, które umożliwiało współpracę w terenie", dzięki czemu można było ten problem obejść. Były szef CBŚ powiedział, że porozumienie takie zostało zawarte w grudniu 2014 r. - między GIKS i komendantem CBŚP - i dotyczyło współpracy przy zwalczaniu oszustw w VAT i podatku akcyzowym. Parfieniuk wyjaśnił procedurę związaną z przekazywaniem informacji skarbowych. Wynika z niej, że na zgodę o udostępnienie danych trzeba było czekać co najmniej miesiąc.

Pytany był także o raport zespołu eksperckiego z lata 2015 r., o to czy jego zdaniem coś stało na przeszkodzie, żeby tego rodzaju zmiany w legislacji w praktyce działania, proponowane latem 2015 r. wprowadzać w życie dużo wcześniej. - Nic mi na ten temat nie jest wiadomo - powiedział. 

REKLAMA

Niewdrożone propozycje

Marcin Horała pytał też o wiedzę świadka na temat mechanizmu wyłudzeń VAT, czy miał okazję wcześniej się z tym zetknąć. - Generalnie przez większość, połowę służby, miałem styczność z przestępczością gospodarczą - odpowiedział były szef CBŚ.

Dodał, że z jego wiedzy przestępstwa VAT-owskie ewoluowały. Początkowo oparte były na tzw. znikającym podatniku, potem szły w karuzele podatkowe, a następnie w "duże karuzele" związane z przesyłem paliw z Łotwy przez Litwę do Polski i Niemiec. Poinformował, że jeśli chodzi o oszustwa dotyczące VAT w obrocie elektroniką, to z tym zetknął się "w granicach 2010 r.", będąc komendantem wojewódzkim. 

Marcin Horała pytał, czy świadek zetknął się w CBŚ z "pozostałościami, śladami" raportu KGP z kwietnia 2008 r. dotyczącego "zjawisk, które utrudniają efektywność działań w sferze zwalczania przestępczości związanej z obrotem paliwami płynnymi". Zdaniem szefa komisji raport ten zawierał szereg bardzo dobrych propozycji, które nie zostały jednak wdrożone. - Nie jest znany mi ten raport, ani nikt mi nie sygnalizował, że takie coś wcześniej zostało wyprodukowane"- odpowiedział.

"Uważaliśmy, że kary za przestępstwa gospodarcze są za niskie"

Jak mówił Igor Parfieniuk, ponieważ policja oceniała, że kary są za niskie, dlatego starała się zebrać dowody, umożliwiające stawianie zarzutów działania w zorganizowanej grupie przestępczej, co podnosiło odpowiedzialność karną. - Uważaliśmy, że kary za przestępstwa gospodarcze są za niskie. Komendant główny policji kilka razy występował o ich podwyższenie - zeznał przed komisją śledczą ds. VAT.  Dodał, że w kilku przypadkach wnioski komendanta głównego o podniesienie kar przeszły dalej przez ministerstwo spraw wewnętrznych.

REKLAMA

Były szef CBS zeznał również, że w działaniach policji wobec przestępstw gospodarczych przeszkodą był brak dostępu do tajemnicy skarbowej. - Nieformalne zgłaszaliśmy wnioski, żeby zapewnić nam dostęp do tajemnicy skarbowej, ale zgody nie dostawaliśmy - podkreślił. Ocenił też, że przeszkodą w działaniu Urzędów Kontroli Skarbowej był brak możliwości pracy operacyjnej. Pozwolenie im na konkretną pracę operacyjną dało by szersze pole do działania - oceniał świadek, dodając, że najlepszym wyjściem jest powołanie policji skarbowej, zajmującej się wyłącznie tego typu przestępstwami. - Nie ma wtedy wątpliwości, kto ma takie sprawy prowadzić - wskazał Parfieniuk.

Zaznaczył, że do tajemnicy bankowej policja miała dostęp przy zgodzie sądu. Członek komisji Kazimierz Smoliński (PiS) dociekał, czy konieczność uzyskiwania zgody sądu nie opóźniała działań. Parfieniuk odpadł, że nie miało to większego znaczenia, bo duże sprawy operacyjne były długotrwałe, a w każdej policja przedstawiała nie tylko materiał na zarzuty, ale i na postanowienia o zabezpieczeniu mienia.

Pytany o próby powiększenia Biura, Igor Parfieniuk stwierdził, że nie nazwał by celowym działaniem odmowę przydzielenia dodatkowych etatów dla CBŚ. Pytany o współpracę ze służbami celną, skarbową oraz z prokuraturą ocenił, że była bardzo dobra.

"CBŚ miało oparcie w tym, że było i jest częścią policji"

Małgorzata Janowska (PiS) pytała Igora Perfieniuka m.in. o to, czy do CBŚ w sprawie przestępczości związanej z VAT zwracali się przedsiębiorcy. Świadek poinformował, że bodajże w 2013 r. izba zrzeszająca firmy zajmujące się handlem paliwami płynnymi wskazała na dużą lukę w VAT związaną z przestępczością w tym obszarze.

- Stąd też te nasze działania w tym kierunku - powiedział b. szef CBŚP. Wyjaśnił, że organizacja wskazywała na duże zagrożenie oraz informowała o sposobach działania grup przestępczych.

Pytany o współpracę z resortem finansów dotyczącą zwalczanie tych przestępstw ocenił, że układała się ona bardzo dobrze.

Natomiast Genowefa Tokarska (PSL-UED) pytała m.in. o to, jak były traktowane przez CBŚP przestępstwa związane z wyłudzeniami VAT - czy były pod specjalnym nadzorem, czy też były traktowane tak, jak każde inne.

- W momencie, kiedy okazało się, że skala przestępczości VAT-owskiej rośnie, co nawet i nam wychodziło w zestawieniach, zgodnie z poleceniem ministra musieliśmy się na tym skoncentrować, bo to były największe straty skarbu państwa. Więc ukierunkowanie naszych działań w tym zakresie musiało iść w tym kierunku przede wszystkim - poinformował Parfieniuk. Przyznał, że nadzór w tym zakresie był priorytetem.

Tokarska pytała, kto miał większe możliwości - CBŚ czy CBA. Parfieniuk zauważył, że CBŚ miało oparcie w tym, że było i jest częścią policji, w związku z tym strukturalnie miało większe możliwości. Ale, jak ocenił, pod względem dostępu do informacji skarbowej "to oni mieli lepiej".

- Ale myśmy kombinowali, jak umieli. Trudno rozważyć, kto miał większe możliwości, kadrowo chyba CBŚ jest większe. Moim zdaniem jednak chyba CBŚ [miało większe możliwości - przyp. red.) - uznał Parfieniuk.

REKLAMA

"Współpraca układała się dobrze"

Igor Parfieniuk był pytany przez posłankę Genowefę Tokarską (PSL-UED) także o to, jakie były rezultaty działań CBŚ w ściganiu przestępców VAT-owskich. - Ja oceniam je jako dobre, a nawet bardzo dobre - oświadczył.

Zwrócił przy tym uwagę, że kwestia wyłudzeń VAT-owskich była już "dużym problemem" w momencie, kiedy obejmował stanowisko szefa CBŚ. - Kiedy ja przyszedłem do CBŚ to problem już był. Był to już dużym problemem wtedy - zaznaczy Parfieniuk.

Jak dodał, jego zdaniem współpraca między służbami w zakresie walki z wyłudzeniami VAT układała się równie dobrze. - Współpraca ze służbami za czasów, kiedy kierowałem CBŚ, układała się dobrze. I ze skarbowcami, i z celnikami, i ze strażą graniczną, i z prokuraturą, i z ABW. Nigdy nie narzekałem na współpracę międzyinstytucjonalną - podkreślił.

msze/bb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej