CBA: kontrola warszawskiej reprywatyzacji miała miejsc przed publikacją w "GW"
Centralne Biuro Antykorupcyjne zwraca uwagę, że kontrola w warszawskim ratuszu dotycząca nieprawidłowości przy reprywatyzacji nieruchomości rozpoczęła się 14 kwietnia 2016 r. Było to przed, a nie po publikacji "Gazety Wyborczej" , która ukazała się 22 kwietnia - wynika z komunikatu CBA.
2019-02-07, 16:25
W komunikacie Wydziału Komunikacji Społecznej Gabinetu Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego przekazanym PAP w czwartek Biuro podało, że rozpoczęło wyjaśnianie sprawy procesu reprywatyzacji warszawskiej 14 kwietnia 2016 r. Tego dnia wszczęto kontrolę w warszawskim urzędzie - wynika z załączonych do komunikatu skanów - upoważnienia do kontroli dla trojga agentów CBA podpisanego przez dyrektora departamentu postępowań kontrolnych Biura Wojciecha Śmigielskiego.
Ze skanów wynika, że upoważnienie zostało odebrane i podpisane tego dnia - 14 04.2016 r. przez dyrektora biura kontroli urzędu miasta Krzysztofa Mielnickiego.
CBA zwraca uwagę, że czwartkowa publikacja "GW" zawierająca informację, że kontrola decyzji reprywatyzacyjnych zaczęła się dopiero po publikacji z 22 kwietnia 2016 r. w stołecznym wydaniu "GW" jest nieprawdziwa. - W rzeczywistości to wspomniana kontrola CBA była kluczowym elementem dla wyjaśnienia i rozliczenia nieprawidłowości przy reprywatyzacji, dając podstawę do wszczęcia śledztw w tej sprawie - ocenia CBA.
W komunikacie przypomniano, że w wyniku tych działań Biura obecnie prowadzonych jest ok. 70 śledztw w sprawie ok. 200 warszawskich nieruchomości, a wartość szkód z tego tytułu została oszacowana na ponad 3 mld zł. W związku z prowadzonymi postępowaniami zatrzymano i postawiono zarzuty 40 osobom oraz zabezpieczono ich majątek na kwotę 138 mln zł - 43 mln zł w gotówce, ruchomościach i papierach wartościowych oraz ok. 95 mln zł w nieruchomościach - przypomina Biuro.
CBA oceniło w komunikacie, że czwartkowy tekst "GW" to element "kłamliwej i oszczerczej" kampanii niektórych środowiska wobec Biura, opartej również na wypowiedziach osób podejrzanych o korupcję. "Żadne tego typu zabiegi nie zmniejszą determinacji CBA w ściganiu sprawców przestępstw" - zapewniał w komunikacie wydział komunikacji społecznej Biura.
msze
REKLAMA