Katowice: tragedia w kopalni. Pod ziemią zmarło dwóch górników
Dwaj pracownicy działu wentylacji kopalni Murcki-Staszic w Katowicach zmarli w czwartek na poziomie 900 m. Według wstępnych hipotez znaleźli się w atmosferze niezdatnej do oddychania.
2019-02-21, 18:07
Posłuchaj
Poinformował o tym rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia, Tomasz Głogowski.
Nieprzytomnych kolegów znaleźli inni górnicy. Wezwany lekarz stwierdził ich zgon. - W kopalni nie odnotowano żadnego wstrząsu. Podejrzewamy, że znaleźli się w atmosferze niezdatnej do oddychania. Okoliczności tego zdarzenia wyjaśni powołana w tym celu komisja – powiedział Głogowski.
Poprzedni śmiertelny wypadek w polskich kopalniach miał miejsce 22 stycznia. W kopalni Rydułtowy wskutek tąpnięcia zginął 44-letni górnik, a ośmiu innych pracowników doznało obrażeń. Sprawę bada prokuratura, a także Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku, pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego.
Zmarły w Rydułtowach górnik był piątą w tym roku śmiertelną ofiara w polskim górnictwie i trzecią w kopalniach węgla kamiennego. Poprzednie tegoroczne wypadki w sektorze węglowym także miały miejsce w kopalniach PGG – 5 stycznia w kopalni Piast-Ziemowit i 11 stycznia w kopalni Rydułtowy – tej samej, gdzie w nocy doszło do wstrząsu. Zginął tam wówczas 40-letni górnik przodowy, który pracował w ścianie przygotowywanej do likwidacji. Został dociśnięty elementem obudowy do przenośnika zgrzebłowego, doznając śmiertelnych obrażeń.
REKLAMA
5 stycznia w kopalni Piast w Bieruniu (część kopalni Piast-Ziemowit), również należącej do Polskiej Grupy Górniczej, zginął 33-letni górnik. Pracował on w przodku przy obudowie wyrobiska 650 m pod ziemią; stał na pomoście roboczym, kiedy w pomost uderzyła tzw. łata (bryła węgla czy skały – przyp. red.), odspojona od ociosu, czyli bocznej ściany wyrobiska. W wyniku uderzenia mężczyzna spadł z pomostu i uderzył głową w gąsienicę kombajnu. Zmarł w szpitalu na skutek doznanych obrażeń.
dcz/mg/PAP/IAR/TVP Info
REKLAMA