Wypadek samolotu MiG-29. Maszyna spadła podczas oblotu technicznego
Myśliwiec MiG-29 rozbił się w poniedziałek po południu na Mazowszu. Pilot się katapultował, jego stan zdrowia jest dobry. Loty na maszynach tego typu wstrzymano. Na miejsce zdarzenia udali się wysłannicy prokuratury i komisji, która zbada wypadek.
2019-03-04, 19:34
Posłuchaj
Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Marek Pawlak poinformował, że samolot rozbił się w Drgiczu w powiecie węgrowskim, ok. 8 km od Łochowa. Samolot spadł na teren niezabudowany, nie ucierpiał nikt na ziemi. Wrak dogaszało 10 jednostek straży pożarnej.
- Do awarii MiGa z 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim doszło w trakcie oblotu technicznego po pracach wykonywanych przy samolocie - poinformował mjr Mirosław Guziel z mińskiej bazy.
Po wypadku Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało o wstrzymaniu lotów na samolotach tego typu.
REKLAMA
Pilot "w stanie ogólnym dobrym"
W miejsce zdarzenia wysłano śmigłowiec stacjonującej w Mińsku 2. Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej. Według resortu obrony, pilota "podjęto w stanie ogólnym dobrym" i przewieziono do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie. Rzecznik WIM płk dr n. med. Grzegorz Kade poinformował, że wstępne badanie nie stwierdziło zagrożenia życia, a pilot zostanie poddany szczegółowej diagnostyce.
Okoliczności i przyczyny zdarzenia będzie wyjaśniać Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Do czasu przybycia prokuratora i komisji, miejsce upadku samolotu zabezpieczyły policja i żandarmeria, która - jak powiedział w poniedziałek rzecznik Żandarmerii Wojskowej ppłk Artur Karpienko - dalsze czynności będzie prowadzić pod nadzorem prokuratury i KBWLLP.
"Samolot był stary"
Do zdarzenia doszło ok 13.10. Według świadków samolot "leciał nierówno, bardzo nisko", a po upadku nad lasem pojawił się grzyb wybuchu, zaś pilot miał się katapultować ok. 2 km od Drgicza. Jeden z gapiów, który do miejsca zdarzenia podjechał samochodem, opowiadał, że kopnął osłonę kabiny leżącą 15-20 m od wraku, a samolot "był stary".
Fotoreporter Polskiej Agencji Prasowej Przemysław Piątkowski, który był przy miejscu zdarzenia, powiedział, że wrak samolotu leży w naturalnym zagłębieniu w środku lasu, a jego trasę znaczą ścięte drzewa.
REKLAMA
Po wypadku MON wydało komunikat, w którym przypomniało, że jednym z priorytetów podpisanego w ubiegłym tygodniu planu modernizacji technicznej sił zbrojnych jest program Harpia - zakup 32 wielozadaniowych myśliwców piątej generacji. Zapowiadając zakup minister obrony Mariusz Błaszczak zwrócił uwagę na niewielką przydatność samolotów Su-22 i MiG-29 na współczesnym polu walki. Przypomniał też ostatnie zdarzenia z udziałem MiGów, w tym ubiegłoroczną katastrofę. Pod koniec lutego Inspektorat Uzbrojenia unieważnił przetargi na bomby do Su-22 i MiGów-29.
Kolejny wypadek myśliwca MiG-29
W 2016 r. w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku doszło do pożaru maszyny tego typu spowodowanej usterką podczas rozruchu technicznego. Samolot nie nadawał się do naprawy. 18 grudnia 2017 r. w pobliżu Kałuszyna na Mazowszu rozbił się MiG-29 podchodzący do lądowania w bazie w Mińsku Mazowieckim. Pilot przeżył, chociaż się nie katapultował.
Nocą 6 lipca 2018 r. MiG-29 z bazy w Malborku rozbił pod Pasłękiem (woj. warmińsko-mazurskie). Pilot katapultował się, ale nie przeżył.
15 lutego br. myśliwiec MiG-29 z bazy w Malborku lądował awaryjnie z powodu rozhermetyzowania kabiny w czasie lotu.
REKLAMA
bb
REKLAMA