Mateusz Morawiecki: nie dziwi mnie brak śledztwa w sprawie związanej ze spółką Srebrna
Premier Mateusz Morawiecki powiedział w czwartek, że nie dziwi go, iż prokuratura dotychczas nie wszczęła śledztwa w sprawie przygotowań do inwestycji spółki Srebrna. Jak podkreślił, do inwestycji nie doszło z powodu niechęci władz Warszawy do środowiska spółki.
2019-03-07, 22:03
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył w prokuraturze austriacki przedsiębiorca Gerald Birgfellner, który domaga się zapłaty za przygotowania do budowy w Warszawie dwóch wysokościowców.
Uczciwość prezesa
W TVN24 Morawiecki pytany, czy nie dziwi go, że ponad miesiąc po ujawnieniu nagrań z rozmowy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z Birgfellnerem prokuratura wciąż nie wszczęła śledztwa, odparł: "Akurat to mnie nie dziwi. Przede wszystkim oburza mnie to, że przez 30 lat można było, wykorzystując różne kruczki i niechęć polityczną, doprowadzić do tego, żeby inwestycja się nie odbyła, dlatego, że mogłaby doprowadzić do wzmocnienia think tanku, instytucji, fundacji, która pielęgnowałaby wartości narodowe, tożsamościowe, kulturę polską".
Powiązany Artykuł
Zakończyło się kolejne przesłuchanie Geralda Birgfellnera. Trwało ponad 10 godzin
- Wszyscy się teraz dziwią, chyba to jest takie zdumienie różnych ośrodków, które są nam przeciwne, jak bardzo uczciwy jest prezes Jarosław Kaczyński i jak trudno się do czegokolwiek doczepić – powiedział szef rządu pytany, czy nie chciałby, by prokuratura zbadała uczciwość procesów dochodzenia do decyzji w sprawie budowy. Jak dodał decyzja prokuratury nie zależy od niego ani od Kaczyńskiego.
REKLAMA
Nieprawidłowości biznesmena
Premier zaznaczył, że opublikowana przez "Gazetę Wyborczą" faktura wystawiona przez powołaną przez Srebrną spółkę Nuneaton, kierowaną przez Birgfellnera, "nie została we właściwy sposób zarejestrowana, więc popełniono przestępstwo, nie został opłacony od niej VAT". - Jest sporo nieprawidłowości w tym, co robił ten pan austriacki biznesmen – dodał premier.
Pytany jako były prezes zagranicznego banku, czy udzieliłby kredytu 1,3 mld zł spółce, której dochód w 2017 r. wyniósł 1,7 mln zł, zapewnił, że "przy odpowiednich zabezpieczeniach", pod umowy z potencjalnymi najemcami "oczywiście udziela się tego typu kredytów, jak najbardziej".
***
Pod koniec stycznia "Gazeta Wyborcza" opublikowała zapisy rozmów w min. Kaczyńskiego i Birgfellnera o planach budowy w Warszawie dwóch 190-metrowych wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Budowa miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez Pekao SA w wysokości do 300 mln euro (1,3 mld zł). W biurowcu miałyby się mieścić m.in. apartamenty, hotel i siedziba fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego.
REKLAMA
Pełnomocnicy Birgfellnera złożył pod koniec stycznia w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przez prezesa PiS przestępstwa w związku z niezapłaceniem za zlecone przygotowania do inwestycji. W ubiegłym tygodniu Austriak składał kolejne zeznania. Prokuratura ma kontynuować przesłuchanie Birgfellnera; jego pełnomocnicy oczekują wszczęcia śledztwa, wskazując, że powinno to było nastąpić w ciągu miesiąca od zawiadomienia.
fc
REKLAMA