Miłosz Lodowski o ACTA2: część odpowiedzialności spada na europosłów PO

- Uważam, że część odpowiedzialności za dyrektywę cyfrową, tzw. ACTA2, spada na europosłów PO. Dlatego że część z nich zagłosowała zgodnie z zapowiedziami, a część zgodnie z europarlamentarnym mainstreamem - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Miłosz Lodowski, publicysta i komentator. 

2019-03-27, 20:00

Miłosz Lodowski o ACTA2: część odpowiedzialności spada na europosłów PO

Parlament Europejski przyjął we wtorek dyrektywę o prawach autorskich. Najwięcej kontrowersji budzą artykuły 11 i 13 dyrektywy. Przeciwnicy tych regulacji mają wątpliwości, czy przepisy nie będą ograniczały wolności słowa w internecie. PiS zagłosowało przeciwko wspomnianym przepisom, a część europosłów Platformy Obywatelskiej opowiedziała się za, mimo wcześniejszych deklaracji, że partia będzie przeciwna dyrektywie.

Powiązany Artykuł

acta 2 protest2 1200 east news.jpg
Parlament Europejski przegłosował dyrektywę cyfrową. Co to w praktyce oznacza?

Czy młodzi wyborcy i internauci mogą czuć się zatem oszukani przez europosłów PO? - Uważam, że ewidentnie część odpowiedzialności za zaistniałą sytuację spada właśnie na nich. Dlatego że część z nich zagłosowała zgodnie z zapowiedziami, a część zgodnie z europarlamentarnym mainstreamem. Pojawia się tu pytanie, czy PO panuje nad swoimi odchodzącymi reprezentantami. Tego nie wiadomo, bo widzimy, że przy ustalaniu list wyborczych Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego dochodzi do dużych roszad. To, co się wydarzyło we wtorek, może być pokłosiem walk wewnętrznych w Platformie - mówi Miłosz Lodowski.

Powiązany Artykuł

Parlament Europejski 1200 free shutter.jpg
Parlament Europejski poparł kontrowersyjną dyrektywę o prawach autorskich

Publicysta dodaje, że taki obrót sprawy jest związany z byciem w głównym nurcie Unii Europejskiej. - Często ceną pozostawania w mainstreamie europejskim jest to, że głosuje się według taktyk swoich grup w PE. Tutaj ta taktyka, jak widać, była obliczona na wprowadzenie ACTA2. Gdyby tak nie było, toby zarządzono np. albo kompletny brak dyscypliny, albo wręcz dyscyplinę polegającą na odrzuceniu czy przeniesieniu dyskusji dotyczącej ACTA2 w jakąś bardziej sprzyjającą okoliczność. Bo trzeba pamiętać, że dyrektywę cyfrową procedowano już drugi raz i ten drugi raz miał miejsce w momencie zamknięcia obecnej kadencji PE. Wygląda to co najmniej dziwnie. Przecież za dwa miesiące, po wyborach, obraz europarlamentu może się całkowicie zmienić. Biorąc to pod uwagę, robienie takich rzeczy jest jak strzelanie sobie gola samobójczego - podsumowuje Miłosz Lodowski.

REKLAMA

Kraje Unii Europejskiej mają dwa lata na implementację dyrektywy. Zgodnie z nią właściciele wyszukiwarek będą zobowiązani do odprowadzania opłaty na rzecz wydawców prasy. Witryny internetowe mają też filtrować treści pod kątem ewentualnego łamania praw autorskich.

dcz/bb/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej