Zbigniew Ziobro: myślenie kastowe w polskim sądownictwie wciąż obecne
– Myślenie kastowe w polskim sądownictwie jest nadal obecne – ocenił minister sprawiedliwości. W ten sposób Zbigniew Ziobro odniósł się do umorzenia przez sąd dyscyplinarny postępowania w sprawie wniosku o uchylenie immunitetu sędziemu Wojciechowi Łączewskiemu.
2019-04-05, 17:20
Krakowski sąd dyscyplinarny zdecydował o umorzeniu postępowania o uchylenie immunitetu sędziemu Wojciechowi Łączewskiemu. Oznacza to, prokuratura nie będzie mogła przedstawić mu zarzutów dotyczących złożenia doniesienia o przestępstwie, którego nie było ani składania fałszywych zeznań.
Jak przekazał rzecznik krakowskiego sądu apelacyjnego, sąd uznał, że wniosek o uchylenie immunitetu jest wadliwy od strony formalnej. Minister Zbigniew Ziobro, odnosząc się na konferencji prasowej do postanowienia krakowskiego sądu, ocenił, że jest to przykład „kastowego myślenia”.
– Spotykamy się z kolejnym przypadkiem pokazującym, że myślenie kastowe w polskim sądownictwie jest nadal obecne, mimo tego, że trwa gorąca dyskusja i wiele kamer, mikrofonów i uwagi poświęcanych jest standardom etycznym i odpowiedzialności, jaką powinni ponosić przedstawiciele trzeciej władzy – oświadczył Ziobro.
"W wielu krajach sędziowie nie korzystają z ochrony immunitetu"
Minister zwrócił uwagę, że w wielu krajach europejskich sędziowie nie korzystają z ochrony immunitetu. – Jeśli jest podejrzenie popełnienia przestępstwa, to odpowiadają na zasadach ogólnych, jak każdy obywatel. W Polsce sędziowie korzystają z najszerszej ochrony immunitetowej w Europie – dodał.
REKLAMA
– Dlatego w ich interesie jest to, by w sytuacji, gdy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa kryminalnego przez sędziego, by takie sprawy były bardzo szybko rozstrzygane, by nie było wrażenia, że środowisko w imię źle pojętego interesu grupowego chroni swoich przedstawicieli przed odpowiedzialnością karną, gwarantując im bezkarność – zauważył Ziobro.
W lutym 2016 r. sędzia Łączewski złożył w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie ustne zawiadomienie, że nieznana mu osoba włamała się na jego konta prowadzone pod fikcyjnymi nazwiskami na Twitterze i w jego imieniu prowadziła korespondencję. W sprawie zostało wszczęte śledztwo; powołany biegły ocenił, że nie doszło do włamania.
Z kolei 21 stycznia prokuratura złożyła wniosek o uchylenie immunitetu Łączewskiemu. Wniosek dotyczył złożenia przez sędziego doniesienia o przestępstwie, którego nie było, i składania fałszywych zeznań.
Z ustaleń śledztwa wynikało – jak poinformowała Prokuratura Regionalna w Krakowie – że wbrew złożonemu przez sędziego zawiadomieniu o przestępstwie nie doszło do włamania do prowadzonych przez niego pod fikcyjnymi nazwiskami kont na Twitterze.
REKLAMA
kad
REKLAMA