Jarosław Gowin przedstawi propozycję zmian w konstytucji. Chodzi o uregulowanie stosunków z UE

- 3 maja w Krakowie przedstawię propozycję zmian dotyczących uregulowania stosunków z Unią Europejską. Ta kwestia powinna być jednoznacznie dookreślona w konstytucji - zapowiedział wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

2019-05-01, 23:06

Jarosław Gowin przedstawi propozycję zmian w konstytucji. Chodzi o uregulowanie stosunków z UE
Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Wicepremier był pytany w Polsacie News o słowa prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza o pojawiającej się idei, by wpisać członkostwo w UE do konstytucji.

- Nie odrzucam z góry takiej propozycji. Wydaje mi się, że idzie ona zbyt mało śmiało. Przypomnę, że w polskiej konstytucji w ogóle nie są uregulowane relacje między Polską a Unią Europejską. Konstytucja została uchwalona w 1997 r., kiedy jeszcze do Unii nie należeliśmy. W piątek podczas uroczystości Święta Narodowego Trzeciego Maja, tutaj, w Krakowie, przedstawię propozycję, która pójdzie znacznie dalej - zapowiedział Gowin.

Zaznaczył, że jego propozycja będzie szła w podobnym kierunku, ale "uregulowanie stosunków Polska-Unia Europejska wymaga czegoś znacznie więcej niż tylko takiej ogólnej deklaracji", jak sformułowana przez lidera PSL.

Mówił, że kwestia ta powinna być "jednoznacznie dookreślona w konstytucji". - Dzisiaj polska konstytucja zionie taką luką. Cały szereg fundamentalnie ważnych (spraw) z punktu widzenia nie tylko relacji Polska-Unia Europejska, ale np. kompetencji, rozdziału kompetencji między prezydentem a premierem. To wszystko nie jest uregulowane konstytucyjnie - podkreślił wicepremier. W jego ocenie zmiany w konstytucji są niezbędne. - I, co więcej, wydaje mi się, że jest możliwość sformułowania rozwiązań, które zyskają akceptację wszystkich partii - zaakcentował.

Pozytywny bilans obecności Polski w UE

Jego zdaniem bilans polskiej obecności w Unii Europejskiej jest zdecydowanie pozytywny. - Co nie znaczy jednoznacznie, bo są też minusy. Ale mówiąc językiem Lecha Wałęsy plusy dodatnie wyraźnie przeważają. Minusy to, że ciągle jesteśmy Europą dwóch prędkości (...). Bardzo duży nacisk w ostatnich kilkunastu latach położony został na jedność Europy i to jest bardzo ważne. Ale jedność bez równości oznacza, nie chcę powiedzieć dyktat tych najsilniejszych, ale jednak trochę niesprawiedliwe traktowanie nowych państw unijnych - powiedział Gowin.

- Największym zagrożeniem dla Unii jest nadmiernie rozpychająca się biurokracja, która zbytnio ogranicza wolność zarówno obywateli, przez nadmiar przepisów, jak i suwerenność państw członkowskich. Jest taka piękna zasada, ona jest wpisana zarówno w polską konstytucję, jak i dokumenty unijne, zasada pomocniczości. To znaczy, że instancje wyższe, w tym przypadku Unia Europejska, nie wtrąca się w te sprawy, z którymi może sobie poradzić państwo członkowskie. Chciałbym, żeby ta zasada naprawdę obowiązywała w praktyce i by zjednoczeniu Europy towarzyszył szacunek dla wolności obywateli i podmiotowości poszczególnych państw członkowskich - mówił.

Według niego zarówno Polska, jak i nowe kraje unijne "tyleż z procesu integracji skorzystały, co do tego skarbca unijnego wniosły". - Przez skarbiec unijny rozumiem nie tylko finanse, ale dynamikę, świeżość spojrzenia, młodość, świetnie wykształcone młode pokolenie. To są ogromne atuty tej młodej Unii - ocenił. Zaznaczył także, że UE powinna być sojuszem opartym na "wartościach, na fundamentach godności człowieka, szacunku dla wolności, przywiązania do tradycji chrześcijańskiej".

paw/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej