Premier: Europa musi wrócić do korzeni
- Chcemy, żeby Unia Europejska była jednocześnie oparta o mądrą tradycję i budowę swojej tożsamości w oparciu o nią, a jednocześnie dążąca do nowoczesności, normalności - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas konwencji regionalnej PiS w Bydgoszczy. Jak dodał, "Europa musi wrócić do tych korzeni".
2019-05-11, 12:00
Posłuchaj
- Patrząc na rolę Polski w Europie, na te centralną rolę Polski w Europie - my dajemy jednocześnie przykład. Polska zaczęła się rozwijać inaczej kilka lat temu, kiedy postawiliśmy na równość wszystkich obywateli. Kiedy właśnie postawiliśmy na sprawiedliwy, bardziej solidarny system - mówił premier.
Wtedy - dodał - "to zmniejszanie nierówności połączyliśmy z wysokim i zdrowym tempem rozwoju gospodarczego". - I to jest jednocześnie nasza rada, nasza refleksja dla Europy. Tacy chcemy być w Europie. Chcemy, żeby taka była Europa, Unia Europejska - jednocześnie oparta o tradycje, o mądrą tradycję i budowę swojej tożsamości w oparciu o nią. A jednocześnie dążąca do nowoczesności, dążąca do normalności - powiedział.
Morawiecki mówił, że Polska to z jednej strony tradycja, z drugiej nowoczesność.
- I Europa swoje największe sukcesy świętowała wtedy, kiedy opierała się na tych dwóch właśnie filarach: na szacunku dla tradycji, przeszłości, czerpania z tej tradycji - w tym z chrześcijańskiej tradycji - ale też poszukiwaniu prawdy, nowych rozwiązań, poszukiwaniu nowoczesności, nadawaniu tempa, kierunku, zmianom gospodarczym, technologicznym, technicznym całego świata - mówił.
REKLAMA
Jak dodał, "Europa musi wrócić do tych korzeni". - Musi dokonać syntezy swojej tradycji, tożsamości z nowoczesnością, z dążeniem do modernizacji, do sprawiedliwiej, solidarnej modernizacji, sprawiedliwej zarówno pomiędzy poszczególnymi państwami, jak i w ramach poszczególnych państw członkowskich - powiedział.
Normalne państwo
Szef rządu podkreślał, że pójście na wybory jest ważne, "by w Polsce było i nowocześnie, i żebyśmy opierali nasze działania o tradycje, o naszą wspaniałą historię, tożsamość, ale też żebyśmy po prostu budowali normalne państwo".
- Mamy trzy główne cele. To jest nowoczesność, skuteczność, sprawność naszych działań, sprawczość i właśnie normalność - wyliczał premier.
Morawiecki zaznaczył, że nowoczesność jest wtedy, gdy dotyczy wszystkich. - Prawdziwa nowoczesność, której chcą Polacy to nowoczesność, z której mogą korzystać szerokie rzesze z naszego społeczeństwa, kiedy budujemy gospodarkę opartą rzeczywiście o innowacyjność, ale gospodarkę, która przekłada się jednocześnie na wyższe wygrodzenia, na europejskie wynagrodzenia, na zasobność portfeli Polaków - podkreślił.
REKLAMA
Szef rządu zadeklarował, że walczy o nowoczesność w Europie poprzez działania "na rzecz poszczególnych sektorów gospodarczych". - Nowoczesność przejawia się w tym w Polsce, gdzie osiągamy przewagi konkurencyjne i kompensujemy deficyty rozwoju gospodarczego ostatnich 30 lat - zauważył premier.
Jak ocenił, w sektorze eksportu usług odnieśliśmy "fenomenalny sukces". - To rekordowe 250 mld zł. Blisko 95 mld nadwyżki w sektorze usług. (...) To znaczy, że w ostatnich latach następuje najzdrowszy z możliwych sposób budowy oszczędności w Polsce, oszczędności, które nie są budowane na kredycie - mówił szef rządu.
Europa jak supermarket
Morawiecki w swoim wystąpieniu odniósł się do stwierdzenia prezydenta Francji, że Europa to nie "menu a la carte". - Prezydent Macron wypowiada się, że nie chce "Europy a la carte", nie chce Europy jak supermarket, mając na myśli, że jeśli są fundusze spójności, które w większym stopniu płyną - ale przecież nie wyłącznie - do Europy centralnej, to "wy tam, w tej Europie centralnej, środkowej, słuchajcie tego, co jest dyktowane w Brukseli" - zauważył szef rządu.
- Ja odpowiem na to bardzo konkretnie: my też nie chcemy Europy takiej jak supermarket. Nie chcemy tego, żeby korzyści w przeważającej mierze trafiały już do tych bogatszych - podkreślił Morawiecki.
REKLAMA
Według premiera we Francji podawany jest przykład, że pod Paryżem czy Lyonem, "na wielkich parkingach są głównie kierowcy polscy, czescy, rumuńscy, węgierscy". - Tak, to prawda, bo taka była charakterystyka naszego rozwoju, już od II wojny światowej - wskazał.
- Ale na ulicach Bydgoszczy, Torunia, Grudziądza, Inowrocławia, Mogilna jest mnóstwo francuskich supermarketów, holenderskich banków, niemieckich mediów. Chętnie byśmy się zamienili, tylko nie wiem, czy oni by chcieli się zamienić - powiedział szef rządu.
Jak dodał, PiS walczy o interesy Polski i potrafi budować sojusze. - Można mieć usta pełne frazesów, ale my pokazujemy ten konkret, pokazujemy, że potrafimy postawić się silniejszym, jak to się mówiło, na podwórku - przekonywał premier.
Podkreślił, że na jednolitym rynku europejskim Polska odnajduje się coraz lepiej. - Tam budujemy wartość dodaną dla polskich firm, a więc bronimy wspólnego rynku, nie chcemy protekcjonizmu - dodał.
REKLAMA
fc
REKLAMA