Zaostrzenie kar za pedofilię. Komentarze publicystów
- Pedofile mieli się w Polsce dobrze ze względu na bardzo kiepskie prawo. Wyroki w zawieszeniu były zbyt częste. Pedofilów zatrzymywano, a potem procesy trwały po 10 lat. Jeżeli chcemy realnie walczyć z pedofilią, należało zmienić prawo - powiedział w PR24 publicysta Tomasz Sakiewicz ("Gazeta Polska"). Na temat zmian w Kodeksie karnym w audycji "Debata poranka" dyskutowali także Łukasz Warzecha ("Do Rzeczy") oraz Jarema Piekutowski ("Nowa Konfederacja").
2019-05-17, 10:00
Posłuchaj
Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu karnego, która zaostrza kary za przestępstwa dotyczące m.in. pedofilii. W opracowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości obszernej nowelizacji Kodeksu karnego główne zmiany w obszarze walki z pedofilią zakładają, że za zgwałcenie dziecka pedofil trafi do więzienia nawet na 30 lat, najbardziej zaburzonym sprawcom grozić będzie bezwzględne dożywocie, a najcięższe zbrodnie pedofilskie nigdy nie będą się przedawniać. Zmiany zakładają również likwidację tzw. kar w zawieszeniu dla pedofilów. Ponadto w rejestrze pedofilów zostanie ujawniony zawód skazanych.
Nowela pozostawia granicę ochrony karnej przed czynami pedofilskimi na poziomie 15 lat.
Pozostałe zmiany w noweli zakładają też m.in. wprowadzenie elastycznego wymiaru kar. Resort zaproponował wyeliminowanie kary 25 lat pozbawienia wolności, stanowiącej odrębny rodzaj kary. Wydłużono natomiast karę terminowego pozbawienia wolności do 30 lat, pozostawiając jako dolną granicę tej kary 1 miesiąc.
Większość przepisów, w tym zmiany w Kodeksie karnym, ma wejść w życie po upływie trzech miesięcy od ogłoszenia.
REKLAMA
Tomasz Sakiewicz powiedział w PR24, że zaostrzenie kar dla pedofilów jest dobrym posunięciem. - Sądy dostają wyraźną informację, że państwo traktuje tę zbrodnię niezwykle poważnie - stwierdził. - Kodeks karny był przygotowywany od miesięcy. Tych zmian chce większość społeczeństwa - dodał.
Łukasz Warzecha krytycznie ocenił nowelizację Kodeksu karnego, zarówno szybki tryb zmian, jak i same zapisy ustawy. Według publicysty "Do Rzeczy" najgorszą zmianą jest "podniesienie wieku dopuszczalnego współżycia seksualnego z 15. do 16. roku".
- 15 lat w polskim Kodeksie karnym było od dawna, ale czy chcemy, czy nie, młodzi ludzie rozpoczynają współżycie coraz wcześniej. Kodeksem karnym próbuje się odwracać tendencję, która może nie jest dobra, ale to nie Kodeks ma ją odwracać - przekonywał Warzecha. Mówił też o przewidywanych skutkach tego zapisu.
- Mogą one być absurdalne. 17-latek spotykający się z dziewczyną, która ma niecałe 16 lat, będzie stawał przed prokuratorem. Śledztwo. Zatrzymanie, a może na koniec sąd odstąpi od wymierzenia kary - opisywał sytuację.
REKLAMA
Mówił też o zapisie dotyczącym ciąż, które powstały w wyniku gwałtu. W związku ze zmianą przepisów kobieta, według słów publicysty, "dostaje dodatkowy rok". Efekt? - Będzie więcej legalnych aborcji. Czy o to PiS-owi chodziło? Zmiana głupia i populistyczna - grzmiał Warzecha, który przypomniał, że Kodeks karny "to konstrukcja czuła, budowana na pewnej wewnętrznej spójności". - Gdy się jeden element rozregulowuje, to wali się cała logika Kodeksu - powiedział.
Uczestniczący w audycji Jarema Piektowski zwrócił uwagę, że jego zdaniem "problemem w walce z pedofilią nie jest różnica między wyrokiem 25 czy 30 lat, ale nieuchronność kary".
- Film "Tylko nie mów nikomu" pokazał tuszowanie przestępstw. Tym powinno zająć się państwo, a nie przepychaniem ustawy pisanej na kolanie, bo pojawił się film - przekonywał.
- Kwestia nieuchronności kary to sedno problemu walki z pedofilią. Pedofilia w pewnych środowiskach, kościelnych, ale nie tylko, jest tuszowana, a jej sprawcy chronieni. Tym powinno zająć się państwo. To kolejny przykład państwa z kartonu. To bardzo niebezpieczne, a nowelizacja Kodeksu karnego to reakcja na film i próba zagospodarowania emocji społecznych - zakończył.
REKLAMA
Więcej w całej audycji.
Debatę prowadził Grzegorz Jankowski.
Polskie Radio 24/tb/IAR
---------------------------
REKLAMA
Data emisji: 17.05.2019
Godzina emisji: 8.06
REKLAMA