Debata Dnia. Działania rządu w związku z powodzią i nawałnicą
Już niedługo Polacy zagłosują w eurowyborach, jednak w związku z sytuacją pogodową w kraju najważniejsi politycy pojawiają się nie na konwencjach, a w miejscach dotkniętym żywiołem. Czy, mimo wszystko, wpisuje się to w kampanię wyborczą? Dyskutowali o tym: Robert Tekieli (Polskie Radio), Michał Płociński ("Rzeczpospolita" i Jarosław Wydra (Radio Warszawa).
2019-05-23, 19:40
Posłuchaj
Polska zmaga się ze skutkami ulewnych deszczów. Najtrudniejsza sytuacja jest na południu i południowym wschodzie kraju. Najmocniej ucierpiało Podkarpacie i Małopolska - tam strażacy podjęli najwięcej interwencji. Ulewy wyrządziły także szkody w Świętokrzyskiem, Wielkopolsce i na Śląsku. Wcześniej skutkami trąby powietrznej dotknięta została Lubelszczyzna.
Robert Tekieli z Polskiego Radia jest zdania, że "ten kataklizm jest niezwykłą szansą dla rządu i Zjednoczonej Prawicy". - Nagle zostają przykryte różne tematy, które nie wiemy czy robiły dobrze tym ugrupowaniom - powiedział. W opinii publicysty, "kiedy polityk występuje w moro, bez garnituru, bez krawata, robi coś i mówi, że pomaga", to przekłada się to na jego pozytywne postrzeganie. W kontekście kampanii wyborczej Robert Tekieli wyraził zdziwienie, że na ostatniej prostej przed wyborami "wydawało mi się, że coś się będzie działo", "a tutaj nic".
Jak powiedział Jarosław Wydra (Radio Warszawa) powiedział, że w działaniach polityków w związku z powodzią jest element kampanii. - Kampania wyborcza trwa cały czas, nawet jak ktoś mówi, że ją przerywa, to cały czas ją prowadzi. Nie można jej przerywać, bo wybory są już w niedzielę - ocenił. - To, co wydarzyło się na południu Polski to przypadek losowy i tragedia wielu osób, ale to, że członkowie rządu interesują się losem tych osób, to tylko na plus dla rządu - dodał.
Michał Płociński ("Rzeczpospolita") ocenił, że "jest taki mit, że obecność na miejscu polityków pomaga, bo nagle służby się sprężają i chcą się wykazać". - Nie oszukujmy się: miejsce, gdzie polityk powinien podejmować decyzję, to miejsce, gdzie jest otoczony doradcami, gdzie ma najlepszy kontakt z różnymi instytucjami. Myślę, że dużo łatwiej jednak dowodzi się z Warszawy niż na miejscu - powiedział. Jednocześnie przyznał, że "polityk nie może sobie pozwolić, by na miejscu, wśród wyborców, fotografów, kamerzystów się nie pojawić".
REKLAMA
Audycję prowadził Adrian Stankowski.
Polskie Radio 24/msze, PAP
------------------------------------
Data emisji: 23.05.2019
REKLAMA
Godzina emisji: 18.06
REKLAMA